Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2009, 21:16   #268
John5
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Bergow uśmiechnął się ponuro.
-Tak, bez wątpienia ten przeklęty nekromanta wie jak posiać w duszy ludzkiej zamęt i niepokój. Jak zresztą większość z jego rodzaju. Gdyby nie ci cholerni zdrajcy już dawno Imperium poradziło by sobie z zarazą jaką jest Chaos. - odraza zniekształciła na chwilę jego twarz - No cóż, bogowie wystawiają na na ciężką próbę ostatnimi laty, a w naszym obowiązku jest tą próbę przejść obronną ręką... Obawiam się, że nie mogę wypuścić was wolno choćby z powodu tego co już wiecie. Może i nie jest tego nazbyt wiele ale wystarczająco, żeby wtrącić was do lochu do końca waszych dni. Dlatego mam propozycję zarówno dla was jak i dla pana, panie von Heine. Dołączcie do oddziału, którym dowodzę... W zamian za okazaną pomoc mogę wam obiecać dwie rzeczy: sporą sumkę dajmy na to trzystu sztuk złota oraz list żelazny gwarantujący bezpieczeństwo na terenie Middenlandu. to chyba nie mało prawda? -

Pytanie należało raczej do tych retorycznych, zwłaszcza że Bergow nawet nie czekał na waszą reakcję. Bez słowa wstał i oszczędnym gestem dał wam znać, żebyście za nim podążali.
Po paru chwilach dotarliście korytarzem do niewielkich prostych drzwi, które jak się okazało prowadziły na wewnętrzny dziedziniec teraz opustoszały, jeśli nie liczyć pięciu wierzchowców oraz krasnoluda rozmawiającego ściszonym głosem z zakutym w stal mężczyzną.

-To... - zatrzymaliście się przed dwójką wojowników - jest Mordrin przez niektórych zwany też Rębaczem.-




-To z kolei jest...-
-Elaine Bougsson z Norski uprzedzając ciekawość...-

Rycerz wstał i przedstawił się, nim przełożony zdążył to zrobić. Sęk jednak w tym, ze głos ponad wszelką wątpliwość należał do kobiety. Nim zdążyliście powiedzieć słowo, usłyszelkiscie za plecami jeszcze jeden chrapliwy głos, którego ton zdawał się być pogardą zmieszaną ze znudzeniem.

-Więc to na nich czekaliśmy? Naprawdę nie wiem co my jeszcze robimy w tej dziurze... już od dawna powinniśmy być w siodłach ścigając tego nekromantę.-
- To co i kiedy robimy, zależy od moich nie twoich decyzji Hektorze.-

Wyglądało na to, że ta dwójka niezbyt za sobą przepadała. Oboje patrzyli na siebie jak na rywala nie jak na kompana w walce ze złem... Niezręczną ciszę przerwał krasnolud. Mordrin odcharknął przeciągle i splunął trafiając niemal w buty Hektora.

- Nie ma nad czym zbytnio się rozchodzić jak na mój rozum. Zwiecie się jakoś?-
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline