Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2006, 16:56   #95
inwyt
Banned
 
Reputacja: 1 inwyt nie jest za bardzo znany
Martha stała przy schodach czakając na odpowiedź Door. Lekki rumieniec pojawił się na jej policzkach kiedy mówiła, a potem pogłębił w miarę oczekiwania na odpowiedź. Przez incydent ze szczurkiem po raz kolejny mało nie dostała zawału i jej twarz znowu zmieniła kolor, tym razem na lekką bladość. Tak, skoro już kompletnie oszalała może równie dobrze zagłębić się w świat swoich fantazji. Lepiej już słuchać bredzenia tej dziwnej dziewczyny, niż tych miłych panów, którzy przyrzekli jej że spróbuje własnej wątroby. Cichy śmiech wstrząsa Marthą. Nie jest to jeszcze paniczny napad, ale chyba już coraz Marcie bliżej do takowego. Ciągle śmiejąc pyta Door
- A gdzie mieszkasz? Daleko stąd do Twojego domu? Nie dopadną nas po drodze pan Croup i pan Vandemar?
Martha ciągle podryguje w napadzie na wpół świadomego chichotu, choć czasem raczej widać jak drży, niż słychać cokolwiek. Spogląda nieco rozbieganym wzrokiem na Konrada.
- Oczywiście, że jest OK. Przecież widać że jest OK, wszystko jest normalne!
Mocniejszy wybuch śmiechu chyba przywraca jej nieco świadomości własnych działań i Martha uspokaja się trochę. Najwyraźniej wplątała się w paskudną aferę, może to szaleńcy uciekli ze szpitala w okolicy? Nie oglądała dziś wiadomości. Ale jest tyle rzeczy które nie powinny się zdarzyć! Szczury na posyłki, nagłe i tajemnicze ozdrowienia, głuche telefony, groźby jak z tandetnego horroru. Jeśli jeszcze nie oszalała, co w sumie nie jest możliwe, to oszaleje już niedługo. Ciekawe jak to jest podwójnie oszaleć? Znów wstrząsa nią cichy śmiech, ale szybko się opanowuje. A może ktoś podał jej jakiś narkotyk żeby straciła przytomność? Ale kiedy? I kto? Była prawie pewna, że spotkanie z Nathanielem było jeszcze realne.
 
inwyt jest offline