Widząc jak mózg pada, przeklął w duchu głupotę Gordona. To był jedyny, który mógł im coś powiedzieć. Drugi choć trafiony wszystkimi czterema zaklęciami, zdołał umknąć za róg, to jeszcze gorzej, bo jak skoro oni nic się nie dowiedzą, to lepiej by o nich też nie wiedziano, choć teraz mozna tylko liczyć, że padnie od ran. Odwrócił się akurat aby zobaczyć jak Gusin obrywa sztyletem po udzie. Podniósł dłoń, wypowiedział zaklęcie i z jego wycelowanych palców, poleciał w bandytę snom ognia.
//Schorching Ray |