Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2009, 17:02   #40
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Siedzący na wprost nich ludzie nie budzili zaufania. Bardziej przypominali rozbójników niż spokojnych chłopów. Może jednak gdy się umyją ogolą i lepiej przyodzieją bardziej podobni się staną do przyzwoitego człowieka?
- Szukamy kogoś, kto pojedzie w naszym imieniu do pobliskiego miasteczka i sprowadzi dla nas kilku rzemieślników i najemników. Jak mówiła moja żona pozbyliśmy się z zamku niemiłych lokatorów i teraz chcemy zadbać o jego stan. Słyszałem też, że macie problemy z koczownikami. Następnym razem zawiadomcie nas, że się zbliżają. Postaramy się by więcej was nie nękali.

W karczmie było cicho, rozmowy umilkły, najwyraźniej wszyscy z ciekawością słuchali co się dzieje przy ich stoliku. Po ostatnim oświadczeniu Savrasa podniósł się lekki szmer.
Jeden z rozmówców pokręcił zrezygnowany głową:
- Zabijemy kilku wróci ich więcej i zemszczą się. Spalą całą wioskę i zabiją nas wszystkich. Lepiej oddawać co nieco i mieć spokój.
Ci ludzie rzeczywiście nie mieli dobrego zdania o władcach zamku. W końcu nie wiadomo nawet od jakiego czasu byli pozbawieni opieki. Sądząc po stanie zamku, było to wiele lat:
- Co stało się z ostatnim panem na Duart?
- Podobno był z niego niezły pijaczyna
– Wtrącił drugi z mężczyzn – tatko mi mówili, że przechlał wszystko co miał, a zamek przegrał w karty. Jak można cały zamek przegrać? - Jego spojrzenie wyrażało całkowite niezrozumienie – To było dawno, jeszcze przed moim urodzeniem, a na jesień stuknie mi dwadzieścia lat.

Nic dziwnego, że nie ufali nikomu z twierdzy. Na pewno jeszcze zanim wszystko roztrwonił poprzedni pan na zamku nie zapisał się w pamięci swych poddanych złotymi zgłoskami. Keira miała rację odbudowanie zaufania tych ludzi, będzie długim i żmudnym procesem.
- Jeśli uda mi się zgromadzić odpowiednio liczną obsadę fortu, to i do ochrony traktu i wioski się kogoś przeznaczy. Wtedy koczownicy nie będą już tak chętnie nawiedzać okolic – Popatrzył z uwagą na dwóch brodaczy siedzących naprzeciw – Dlatego zadanie które mam dla was, jeśli się go podejmiecie, będzie bardzo istotne także dla waszej wioski i waszych bliskich.
 
Eleanor jest offline