Dokładnie... "serce mistrza gry jest twarde ale uczciwe!"
Raz chciałem nawet zabić jednego gracza , tak "na postanowienie poprawy", dla klimatu no i częściowo z jego głupoty. Potem sam z wypiekami na twarzy pomagałem graczom go odratować , kiedy kula prawie przebiła jego hełm kevlarowy
a potem jeszcze ładnie opisałem, jak to zamęczyli wrogiego snajpera, co to go tak urządził... a z założenia ten snajper miał być nieuchwytny i budzić grozę!