Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Rozmowy ogólne na temat RPG
Zarejestruj się Użytkownicy

Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-02-2006, 13:46   #21
 
Templarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Templarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwu
Dokładnie... "serce mistrza gry jest twarde ale uczciwe!"

Raz chciałem nawet zabić jednego gracza , tak "na postanowienie poprawy", dla klimatu no i częściowo z jego głupoty. Potem sam z wypiekami na twarzy pomagałem graczom go odratować , kiedy kula prawie przebiła jego hełm kevlarowy a potem jeszcze ładnie opisałem, jak to zamęczyli wrogiego snajpera, co to go tak urządził... a z założenia ten snajper miał być nieuchwytny i budzić grozę!
 
__________________
"All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die."
Templarius jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-07-2006, 15:15   #22
 
Eleviel's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleviel ma wyłączoną reputację
Ja gram niedługo(może roczek ) i miałem tylko dwoje MG. Pierwszy średnio prowadził(była to sesja Warhammera), sesja niezbyt ciekawa(choć gra już długo ale przeważnie jako BG), wymyślał wszystko co mu się zwidziało, najpierw dwie godziny szliśmy przez las i weszliśmy do pewnej tajemniczej świątyni, by póżniej z braku możliwości wyjść z niej i nie wrócić. Ogólnie musiałby popracować. Pózniej grałem w Neuroshime z drugim MG i zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, a szczególnie jego zdolność stwarzania postaci i ich osobowości. Trzecim MG(miało być dwóch ) jestem ja i mogę sobie narzucić wiele wad m.in. liniowość scenariusza, samowyjaśniające się zagadki i granie za graczy czyli prowadzenie ich za rączke, troche tego jest ale mam nadzieje że z cxzasem się to zmieni.
 
__________________
Jeśli chcesz sie dowiedzieć czegoś o Mnie to najpierw Ja muszę dowiedzieć się czegoś o Tobie.
Eleviel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-07-2006, 16:32   #23
Administrator
 
Solinarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Solinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputacjęSolinarius ma wspaniałą reputację
Ciekawy temat, nie powiem Dobrze mi się fuksnęło, że jakoś w końcu trafiłem (po półtora roku )
Miałem kilku Mistrzów, najlepszy, jeżeli zdarzyło mi się u niego grać lub mieć go w swojej drużynie robił to prześwietnie -dobre opisy, mało turlania, bardzo dobre podejście do życia w
"innym świecie" - sesje u niego zapamiętam chyba na zawsze - potrafiły trwać do 7-8 godzin
a graliśmy tylko w dwie osoby Nigdy nikt nie czuł się zmęczony i nie mogłem doczekać się następnej części. Grając nawet wieśniakiem potrafił zrobić furorę i być bohaterem dla niewiast .Inna sprawa, ze koleś żył właściwie fantasy (tylko to prowadził) - w dzień grał w M&M i Angband'a (czy jakoś tak - ogólnie wielbił rogaliki) a w nocy prowadził sesyjki
Najgorszego raczej nie pamiętam, wszyscy byli na dobrym poziomie, mogę tu chyba wspomnieć jednego, który zrobił karty do W:M dla pięciu osób i nie pojawił się na sesji :/
Ja jako mistrz Nie potrafię się ocenić - właściwie prowadziłem tylko jedną kampanię w życiu, ale trwała równo rok.
Często w tym wszystkim się gubiłem i miałem problemy z pamięcią, zwłaszcza, że chyba tylko sesja wstępna była zaplanowana.
Klimat nie zawsze wychodził, czasami z mojej winy, czasami z winy graczy.
Opisy- czasami kulały, innym razem uważałem je za udane -zależy ile Frodo hobbickiej używki dostarczył, ale z perspektywy czasu sesje bardziej udane wychodziły przy pomocy samej kawy.
 
Solinarius jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-07-2006, 17:11   #24
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
To też się wypowiem, a co :P

Moi MG? Nie było ich zbyt wielu. Moi kuzyni i brat, bo tylko z nimi grałam przez parę lat. Jeden z moich kuzynów miał niesamowitą tendencję do obrażania się (czy to był MG czy BG) i przygoda kończyła się w tym momencie, w którym z obrażoną miną wychodził z pokoju. Drugi kuzyn był bardzo dobrym MG i lubiliśmy z nim grać, i graliśmy kilka godzin bez przerwy (do czasu aż pierwszy kuzyn się o coś obraził :P). Mój brat prowadzi świetne przygody ale robił to żadko i teraz też nie chce ze mną grać bo zajęty jest albo mu się nie chce. A szkoda, bo według mnie ma wszelkie potrzebne cechy do bycia świetnym MG - ciekawe pomysły, nieliniowość fabuły i zrozumienie gracza. Chociaż ogólnie jak graliśmy w czwórke to było więcej śmiechu niż właściwej gry A już najlepiej gdy drugi kuzyn zaczynał kłócić się z moim bratem o zasady (graliśmy w KC, kuzyn miał wersję z MiM-a a my mieliśmy książkową i pare rzeczy się różniło) i potrafili sie tak kłócić strasznie długo. Z początku było to śmieszne, potem zaczynał się robić nudne. Ale ogólnie dobrze się razem bawiliśmy. Mi też się zdarzyło prowadzić ale ogólnie w porównaniu do nich moje sesje były nudne i nieciekawe (no ale byłam 6 lat młodsza od nich no, jestem usprawiedliwiona :P za to graczem byłam dobrym ). Nie wiem jak jest obecnie, nie prowadziłam na żywo od lat. Staram się jak mogę by być dobrym MG tu na forum, ale czy mi to wychodzi, to już nie wiem, sami musicie to wiedzieć Ale staram się polepszać z każdą przygodą!

Zdarzały się też kfiatki. Np. mój brat miała krytyka w siebie, wyszło że obciął sobie ucho. A ponieważ miał prawdziwy miecz neutralności obrażenia, które sobie zadał były tak wysokie, że zginął na miejscu
Innym razem wygupialiśmy się komu co się uda. Mając pełną płytówkę rzucaliśmy czy uda nam się wskoczyć na biegnącego konia I wiecie co? za pierwszym razem wyrzucił mój kuzyn 01 i udało mu się
A jeszcze w innej przygodzie byłam nieprzytomna i wyżucali mnie przez okno karczmy, więc ogólnie było wesoło
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-07-2006, 22:13   #25
 
LMGray's Avatar
 
Reputacja: 1 LMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnie
Skoro wszyscy to dlaczego i ja nie miałbym się wpisać. 8)

Jeśli chodzi o moich mistrzów to było ich niewielu, bądź byli tylko chwilowi, a to z tego powodu, iż zawsze to ja mistrzuje . Jedyna osoba będąca dłużej mistrzem prowadziła sesje do dnd (przez dwa lata) i trzeba przyznać, iż była niezła, choć bardzo ostra, a nawet apodyktyczna względem graczy. Np. na jednej z sesji mistrz powiedział, iż jeśli odgadniemy jakąś zagadkę da nam coś wielkiego i drogiego. Udało się, dostaliśmy... łódź żaglową na drzewie na środku stepu - jedyne drzewo w promieniu 50km, do wody 200km. W dodatku miał bzika na punkcie sekt i zawsze kończyliśmy uwikłani w jakieś religijne, pomniejsze wojny. Mimo tego ciepło go wspominam.

Jeżeli chodzi natomiast o mnie to posiadam dziesiątki wad, ale i kilka zalet . Nie ma jak skromność.
Zalety:
Gracze zawsze mówią, iż potrafię stworzyć niesamowity klimat, ale to chyba nasza wspólna zasługa. W dodatku doszli do wniosku, iż moje sesje wyglądają jak serial "Lost", gdyż nigdy nie wiadomo o co chodzi. No i najważniejsze, udaje mi się przestraszyć, rozśmieszyć, rozczulić, etc. graczy.
Wady:
Nigdy nie mam przygotowanych scenariuszy, a moją skłonnością jest wprowadzania wielu postaci i wątków, których sam nie wiem jak się mają zakończyć. Krótko mówiąc rozpoczynam przygodę nie wiedząc jak ma się zakończyć, wszystko wymyślam na bieżąco, więc często jest niespójne i trzeba później nadrabiać grą aktorską. W dodatku rzeczy które trzeba wcześniej przygotować (bn-i, mapy, etc.) z oczywistego punktu widzenia nie wychodzą mi zbyt dobrze, gdyż ich nie przygotowuje.

To byłoby na tyle, jak coś mi się przypomni dopisze później

Pozdrawiam
 
__________________
"Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego?
Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?"
George Bernard Shaw
LMGray jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14-07-2006, 01:16   #26
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Historycznie? Chronologicznie?

Zaczęło się od mojej manii na punkcie Wampira. Znajomy znalazł na necie coś zwanego "Wampir: Maskarada". Czego on wtedy szukał? RPG? Punk'u we wszelkich możliwych formach? Tego to nie pamiętam.

Była jednak taka jedna magiczna dyskietka.

Czarna.

Były w niej 2 ważne pliczki ściągnięte z internetu. Jeden miał tytuł "Wampir: Maskarada" i w środku wyglądał na jakąś kopię roboczą - zupełnie bez polskich znaków diaktrycznych.

Drugi miał tajemniczy tytuł: "Sabat".

Jeśli pierwszy był bardzo wciągający, to drugi zaś mroczny. "Sabat. Podręcznik Gracza." Sabat... Sabat.

Co dalej?

Ten sam znajomy miał kilku innych znajomych, w tym jednego szczególnego.
Okazało się, że znajomy znajomego zna system, o którym czytałem i który tak mnie inspirował. To, co wyróżniało Wampira to właśnie cytaty z kultury - one były z tego najlepsze i oddające tak bardzo klimat, że czytanie Wampira...

... było niesamowite. Wtedy też polubiłem KoRn'a. "Make Me Bad" sprzyjało klimatowi Wampira.


Ciekawe, jak to się stało?

Ledwo mnie poznał, a chciał, żebym ja mistrzował.

Później co 3 miesiące pobijałem swoje rekordy w kupowaniu podręczników do Świata Mroku, najpierw 1 mój podręcznik w życiu, W:M 3 ed., później 3 podr., później 5, a na końcu 7...

Nie chciałem prowadzić.

Powiedziałem, że chcę się przypatrzyć, jak on mistrzuje.

To były moje pierwsze sesje RPG. Jak mogłem mistrzować? Naturalne predyspozycje?
Po kilku sesjach ja prowadziłem jego wątek... kilka sesji poprowadzonych.

Jak mistrzował?

Teraz widzę, na zimno, jak się starał opisywać. Mimo wszystko, był lepszy ode mnie w opisach. Pomysły? Hm, hm, może nie wybitne, ale były. Często makabryczne, to mu zapamiętam.

Co do mojego mistrzowania - a kto wie? Do dziś mogę sobie zarzucić kiepską wyrażalność, jeśli chodzi o dokładne opisywanie wszystkich tych części ciała, ubrań, krajobrazu itp. To było moją piętą Achillesową.

Kreatywność, improwizacja - to były najlesze zalety. Potrafiłem bez przygotowania wymyśleć przygodę na poczekaniu, nawet będąc przed graczami. Calutką. Kilka rysów miałem w głowie, a gdy miałem kilka rysów - potrafiłem opisać całą przygodę i poprowadzić ją od początku do końca.

Zupełnie jak system Nietykalnych. Na początku miałem tylko kilka rysów systemu - kilka kluczowych słów. Nietykalni - przemiana - magowie (oświecenie, ociemnienie). I co z tego wyrosło? Sam bym się nie spodziewał.

... koniec?

Nie. Po poprowadzonych kilku starych sesjach, do wątku znajomego, założyłem organizację zwaną PIR - Podhalańska Inicjatywa RPG'owa.

Tam też poprowadziłem kilka sesji, troszeckę dark fantasy, później w domu pierwszego znajomego, starego, dobrego kumpla z przedszkola - sesję Maga. Za to polubiłem system. Mój znajomy świetnie odgrywał sprawy ludzkie magów. Przeżycie, coś, co można do lodówki włożyć - to było naprawdę świetne. Jakaś odskocznia od tych wszystkich potworów, które nawet nie zastanawiają się dłużej, kogo zabić po drodze z kryjówki i z powrotem.

Cóż, to też jeszcze nie koniec.
Liczę, że zreaktywuje kilka rzeczy w najbliższym czasie. Czas wakacyjny może sprzyjać.

Pozdrawiam wszystkich MG'ów (w tym Narratorów) i Graczy (podwójnie tych, którzy są niezadowoleni z mistrzowania).
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15-07-2006, 15:09   #27
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Ja mistrzów gry miałem wielu. Razem z kolegami wprowadziliśmy zasadę, że każdy ma chociaż raz poprowadzić przygodę. Niektórym szło lepiej a niektórym nieco gorzej.
Koledzy dobrzy w ścisłych przedmiotach rzadko prowadzili wymyślone przez siebie sesje. Zazwyczaj korzystali juz z gotowych. Dużą role przykładali do mechaniki często aż za dużą Np. czekaliśmy w zasadzce na grupę wrogów od dobrych kilku godzin misternie przygotowując plan ataku i gdy nadeszła kulminacyjna chwila naszej pułapki mistrz poturlał sobie kostkami i niestety pech chciał że jeden z nas przewrócił się i narobił tyle hałasu że z zaskoczenia były nici.
Humaniści z kolei do których ja się zaliczam często przykładali mniejszą wagę do mechaniki.
Co do mnie jako mistrza gry zawsze miałem kłopot z dokładnymi opisami miejsc. Rzadko improwizowałem, starannie przygotowywałem każdą przygodę. Starałem się przewidywać ruchy graczy przez co tworzyłem gąszcz możliwości. Na szczęście pod koniec nauczyłem się jako tako improwizować. Najgorszym moim mankamentem jest jednak to że potrafię poprowadzić dobrych 5-6 sesji a potem coś spaprze i rezygnuje z prowadzenia nie kończąc przygody.

Pozdrawiam
 
mataichi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-07-2006, 21:35   #28
 
Asshilis's Avatar
 
Reputacja: 1 Asshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwu
Ja zazwyczaj sam mistrzuję, rzadko jestem graczem. Nienawidzę planować misternie co się stanie przed sesją. Lubię dawać graczowi duży wybór co do postępowania. Prawie zawsze improwizuję i nigdy nie korzystam z gotowych przygód.
Kiedy byłem graczem zauważyłem, że mistrzowie, którzy nie mają doświadczenia w grach RPG jako gracze zazwyczaj wypadają słabo. Niedoświadczeni MG najczęściej prowadzą sesje w których chodzi głównie o walkę.

//Sol: Postaraj się używać opcji sprawdzania pisowni skoro masz problemy z ortografią.
Po to ten moduł zainstalowałem
 
Asshilis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172