Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2009, 16:50   #270
Amman
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość
Powrót Króla! xD

Kiedy przebudził się na łóżku, Sathem na samym początku nie wstawał. Powoli analizował wszystko, co stało się ostatnimi czasy. Ten kruk conajmniej go denerwował. Ot tak sobie ściągać stworzenia niewinne do jakiegoś wymiaru z popierdzielonymi innymi stworzeniami, które jedynie co, to zamiast dzień dobry rzucają się na nich w pięściami, pazurami, zębami, mieczami czy Światło wie z czym jeszcze.
"Popatrzmy - Samael - postrzelony elf, czy tam pół-elf, z wybitną skłonnością bicia i atakowania czego popadnie na dzień dobry.
Gościu w pancerzu - ok, może i uratował mi tyłek przed strzałą Barbaka, ale z drugiej strony wtrąca się nie wiadomo po co.
Isendir - kulturalny elf, aczkolwiek nieobliczalny i niehonorowy, w dodatku brakuje mu klepki od oceniania sytuacji.
Wredna elfia pinda - może zbyt pochopnie ją oceniłem. Jako jedyna stanęła do jako tako uczciwej walki - w końcu uprzedziła mnie o chęci do walki.

- Co nie oznacza, że nie może dostać nauczki, co nie Iskuś?
- podrapał leżącą obok wilczycę za uchem. Iskra popatrzyła na niego, po czym lekko zaskomlała, i wsunęła mu pysk w dłoń.

- Nie mów mi tylko, że to nie jest jej wina... Przecież sama od niej dostałaś - powiedział cicho. W odpowiedzi otrzymał krótkie szczeknięcie z warknięciem.

- No może w sumie masz rację... Elfie baby nie potrafią panować nad sobą... Skoro mówisz, że widziałaś jak była w furii... Ale, jeżeli znów to zrobi, to nawet nie próbuj jej bronić przede mną! - rzekł do niej, na co ona odpowiedziała wesołym szczeknięciem i pomerdała ogonem.

- Wiedziałem że mnie wesprzesz. - odparł tylko i poczochrał wilczycę po głowie jak to wcześniej zrobił z Isem. Rana prawie wcale go nie bolała, więc chciał zobaczyć co takiego z nim zrobili. Podniósł się, i gdy zobaczył że ubrali go w pierwsze lepsze ciuchy, pod wpływem zmiany ciśnienia spowodowany nagłym podniesieniem głowy, zdążył tylko wyszeptać

- What the... - i osunął się na łóżko.


***


Kiedy obudził się rano, Iskra już czekała na niego gotowa do wyjścia z pokoju. Sathem wstał, założył czekający na niego kapelusz, który doskonale pasował do reszty ubrania, po czym zszedł na dół.

Na schodach, pamiętając wydarzenia z poprzedniego dnia, na zapas podpalił dwie kule ognia na łapach, gotowy do miotnięcia nimi w przeciwnika, a następnie zeskoczył ze schodów w pełnej gotowości przytrzymując rąbek kapelusza. Wtedy go zobaczyliście.



Lecz wasze oczy nie mogły zbyt długo się temu przyglądać, ponieważ chwilę później Kruk poddał wszystkich teleportacji, którą Sathem przeżywał już nie pierwszy raz.

- Gdzie my jesteśmy? - spytał zdziwiony ciągle utrzymując fireballe w łapach. Patrząc na drzewa nie zdziwił się za bardzo.

"Najwyraźniej przetoczył się tędy tabun pijanych krasnoludów lub gnomów' - pomyślał, po czym przeszedł dalej, gdzie zauważył chatkę.

- To Ci chatka w środku dziwnego lasu. - powiedział, choć ciężko było znaleźć jakiś sens w tym zdaniu (). Najprawdopodobniej to właśnie tam znajdowały się te wszystkie krasnoludy lub gnomy. Podszedł do niej, i nie zwracając uwagi na Barbaka, ani na jakiekolwiek inne środki bezpieczeństwa po prostu nacisnął klamkę. Jeśli ustąpiła, wszedł do środka próbując oświetlić pomieszczenie ogniem.
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline