Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2009, 19:33   #6
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Lecąc w dół, w stronę tonącego w błocie podwórka nie zdążył policzyć nawet do dwóch. Wylądował szczęśliwie na nogach, chyba tylko dzięki uśmiechowi Bogini. W momencie lądowania poślizgnął się jednak i z całym impetem wyrżnął na plecy, tonąc w błocie.

-Fucking hell – zaklął po albiońsku, gdy już odzyskał oddech. Niezdarnie zaczął gramolić się na nogi, jednak oślizgłe błoto nie ułatwiało mu zadania. Lekko oszołomiony po upadku podniósł się dopiero za drugim razem i ubłoconym rękawem kubraka otarł umorusaną twarz. W tym momencie usłyszał zbirów wybiegających na podwórko z budynku.

-Fucking hell – zaklął ponownie.
"Bogini ratuj mnie, marnego Twego sługę" – dodał w myślach, sądząc że samo klnięcie go nie uratuje. "Proszenie Bogini o pomoc raczej też nie. Nie w tej sytuacji... "– przemknęło mu przez myśl.
Otrzepał się i skoczył ku wąskiemu przejściu prowadzącemu na ulicę, wprost przez zagony marnie rosnących warzyw.

- Niech demony Chaosu cie dopadną, gobliński pomiocie – usłyszał krzyk wychylającej się przez okno staruchy, do której należała grządka. Zaraz za obelgą w jego stronę poleciała gliniana miska, która z głuchym mlaśnięciem wylądowała w błocie tuż przed pierwszym z goniących go zbirów.

"Nay, jakby tych wykidajłów Bauera było mało, to jeszcze ta wredna baba" – pomyślał i staranował kolejną grządkę.

-A wy psubraty, kozie syny wynosić się z mojego ogródka – najwidoczniej zbiry także tratowały grządki z marchwią. – Niech no ja was dorwę, szczurze wypierdki....

Więcej Edgar nie słyszał. Przecisnął się między murami dwóch przyległych kamienic i wypadł na ulicę. Stanął w miejscu i szybko rozglądnął się na prawo i lewo. „Gdzie teraz?” pomyślał starając się przywołać w myślach obraz okolicy i wybrać optymalną drogę ucieczki. „Byle szybko... bo zaraz mnie dopadną!”
 
xeper jest offline