Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2009, 22:31   #43
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Z zachwytem w oczach zatrzymała klaczkę na szczycie wzgórza, rozglądając się dookoła. Po chwili zeskoczyła z siodła, miękko lądując na trawie, wśród kwiatów lawendy. Oszałamiający zapach dotarł do jej nozdrzy, tak mocny, że aż się zachłysnęła. Odwróciła się do Craiga, z radością wypisaną na twarzy. Podskakiwała radośnie, nie przejmując się faktem, że rozchełstana koszula więcej pokazuje niż ukrywa.
-Zsiadaj!
Zachichotała i wypowiedziała jakieś zaklęcie. Nagle dookoła nich rozległa się muzyka, prosta, ale melodyjna.
-Zatańczymy?
Mężczyzna równie zachwycony niezwykłością otoczenia zsiadł z konia i podszedł do podskakującej dziewczyny. Wyglądała teraz jak nastolatka, która po raz pierwszy odkrywa piękno otaczającego ją świata. Była taka spontaniczna i pełna życia. Zapach otaczający go z wszystkich stron był równie piękny jak widok:
-Chyba trafiliśmy na rajską krainę – uśmiechnął się i złożył przed Keirą głęboki dworski ukłon:
-Czy uczyni mi pani ten zaszczyt i zatańczy wraz ze mną?
Keira dygnęła z pięknym uśmiechem podała ramię mężczyźnie, pozwalając mu się prowadzić. Zawirowała na polanie, śmiejąc się i podążając za jego ruchami. Był całkiem niezły! Szkoda tylko, że muzyka nie była idealna a w końcu się skończyła. Storm zakręciła się jeszcze raz i przywarła do Craiga, lekko zadyszana.
-Teraz coś spokojniejszego?
Mężczyzna założył ręce kobiety na swojej szyi, a potem przesuwając dłońmi w dół, poznawał dotykiem jej ciało od ramion, aż do bioder. Uniósł ją lekko i zaczął delikatnie i spokojnie poruszać się wraz z nią. Wtulając twarz w jej włosy szepnął:
-Twój zapach oszałamia jeszcze bardziej niż to pole pachnące lawendą.
Zamruczała mu do ucha, poddając się spokojnym ruchom i jeszcze bardziej przytulając do jego silnego torsu.
-Zapach z kąpieli już dawno zdążył zniknąć, mój drogi. Nie wiem co ty teraz czujesz... - lekko ugryzła go w szyję, samej również wdychając jego męski zapach.
-Zapach kobiety. Najbardziej egzotyczny aromat na świecie – szepnął w odpowiedzi przekręcając głowę i zbliżając swe wargi do jej ust.

Odpowiedziała na jego pocałunek, ale tym razem inaczej niż wtedy po kąpieli. Całowali się powoli, jakby badając swoje zdolności i możliwości w tym zakresie. Keira nie mówiła już nic, pozostawiając wszystko swojemu językowi i ustom, które przemawiały teraz za nią. Nie śpieszył się, nie było takiej potrzeby, mieli przed sobą całe przepełnione słońcem popołudnie.
Przez chwilę pozostawiał jej inicjatywę pozwalając poznawać wnętrze swoich ust. Potem obrysował swoim kształt jej warg i delikatnie wtargnął do jej ciepłego wnętrza. Smakowała rozkosznie. Przez dłuższą chwile napawał się tym smakiem. Opuścił ciało dziewczyny na ziemię i uwolnił swe ręce. Nachylił się nad nią dotykając dłońmi jej szyi i wodząc ustami po twarzy. Całował powieki, policzki, lekko przygryzł miękki płatek jej ucha i wsunął język do jego wnętrza. Kobieta przyjmowała jego pieszczoty z cichym pomrukiem zadowolenia, przyciskając się do jego ciała i oddając pocałunki z pasją zrodzoną chyba z ognia krążącego w jego żyłach. Gdy dotknął ustami jej ucha, westchnęła głośniej, przesuwając szczupłe dłonie w dół i wkładając je pod jego ubranie. Chciała czuć te mięśnie, chciała poczuć prawdziwego mężczyznę całą sobą. Jego zapach coraz mocniej wdzierał się do jej nozdrzy, a ona zaczynała rozumieć co znaczył żar i pasja, której brakowało w jej poprzednim życiu. Tak bowiem określała już w swoich myślach to, co działo się przed przybyciem do tego zamku.

Dłonie Keiry na jego ciele wzmogły żar, który rozbudzany przez nią każdym, gestem, słowem czy spojrzeniem czasu tlił się w nim od pewnego czasu. Wyciągnął koszulę z jej spodni, i rozsznurowując do końca zsunął z gładkich ramion. Miękki materiał ułożył się u jej stóp, a on miał wolny dostęp do ponętnych wzgórków o dumnie sterczących pączkach. Dotknął ich delikatnie pieszcząc palcami i napawając się widokiem. Idealnie pasowały do jego dłoni. Potem pochylił głowę, a jego usta z rozkoszą objęły najpierw jeden potem drugi w swe posiadanie. A Keira tylko roześmiała się, czując jego niecierpliwość. Chociaż śmiech ten szybko w jęk się przerodził, gdy usta Craiga objęły coraz bardziej podniecone atrybuty jej kobiecości. Jedną dłoń wplotła w jego włosy i wygięła swoje ciało do tyłu, by pozwolić mu jak najdokładniej zająć się jej kształtnymi piersiami. Drugą zaczęła i jego rozbierać, coraz bardziej niecierpliwie, coraz bardziej pragnąć poczuć jego nagość i zobaczyć umięśniony tors. Na tę jej niecierpliwość roześmiał się z kolei Craig odsunął się lekko i pomógł jej zdejmować z siebie kaftan, a potem koszulę. Odpiął pas z mieczem i rzucił go niedaleko w dywan z roślin. Storm uśmiechnęła się na ten widok. Dołeczki w jej policzkach wyrażały radość, a dłonie powędrowały w jego stronę, delikatnie dotykając torsu i gładząc go z wyraźną satysfakcją.
-Zdecydowanie nie żałuję, że zdecydowałam się na tą wyprawę...
 
Sekal jest offline