Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2009, 14:32   #47
Solis
 
Reputacja: 1 Solis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemu
Prawdę powiedziawszy, Śnieżka czuła narastająca irytację. Najpierw cnotliwa barmanka o niezwykłych mozliwościach kuszenia, potem na to miejsce śniady mężczyzna, a wszystko okraszone przyprawą i krawieckim sosem.

Zachowała milczenie przez długą chwilę, jednak zamiana jaka dokonała się na jej oczach lekko nadwątliła tolerancję na dziwaczne zdarzenia, jaka do tej pory niemal niewzruszenie jej towarzyszyła.
Zatem po wystąpieniu Krawca, Śnieżka delikatnie zwróciał uwagę:

- Cny Krzysztofie, nie znasz do końca planów naszych, przeto pozwól nam własnymi inspiracjami sie kierować przy rozmowie z imć Ibrahimem. Czuję co prawda, że nasza kompania na tyle Ci rada, że z przyzwoleniem czy bez niego, zyskaliśmy już w Tobie towarzysza, lecz na razie pomiarkuj co tu się święci. Zadanie wielkiej wagi, w sam raz dla walecznego człeka, jakim niechybnie jesteś. Miano tego zadania, to ubicie poczwary, gada smokiem zowionego. Gadzina niedaleko leże swe ma, to dla nas najważniejsze. Przeto na pohybel mu a na pożytek nasz, lza by języka zasięgnąć, wywiedzieć się czy czego pan z Arabii nie wie użytecznego dla nas.

Śnieżka szukała przy okazji oznak, że wzmiankowany Arab rozumie jej mowę. Jego widoczne zainteresowanie utwierdziło ją w przekonaniu, ze posiadł on tą sztukę.

- W imieniu nas wszystkich, jako losem wybranych zbawicieli Baśnioświata, zapytuję Cię, o wiedzący, jakie kroki podjąć mamy, by bestyję sprawić najłatwiej, nie tracąc sił i czasu, a przy okazji nie dając szansy potworze na uniknięcie jej losu. Czy śpi stwór ów teraz?

Wpatrywała się w ciemne oczy, mocno, intensywnie przeszywając spojrzeniem wolę nowego kompaniona. Cały czas zastanawiała się przy tym, czy i on podzieli los baniek mydlanych, pękających przy dotknięciu.

- Proponuję posiłek dokończyć i za szybkim wymarszem obstaję. Pierwej jednak przesłuchać nam trza do końca naszego zagadkowego przyjaciela.

Śnieżka była diabelnie ciekawa tego, co o zmianach w naturze ich otaczającej wie tajemniczy przybysz. Przypadkowo czy nie, zna jednak jakieś odpowiedzi, a dobrze zadane pytanie na pewno pomoże uzyskac dobra odpowiedź.
Kto to robi? jakie ma cele? czym i jak go powstrzymać? Fundamentalne kwestie zajmowały jej umysł, wiedziała jednak, ze warto najpierw bestyję usiec, coby wypełnić pierwszą cześć zadania.

- Filipie, czy uważasz za słuszne wymarsz na kreaturę gadzią teraz? Czy woliny najpierw dowiedzieć się maksymalnie dużo o okolicznościach naszego położenia?

Zerknęła w stronę rycerza, lekko skinęła mu głową oddając głos, po czym zaczełą obserwować siedzących z wyrazem zamyslenia na twarzy.
 

Ostatnio edytowane przez Solis : 17-05-2009 o 14:36.
Solis jest offline