Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2009, 18:18   #49
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Obudził ją przyjemny zapach, unoszący się wyraźnie w powietrzu. Woń świeżego chleba i aromatycznej strawy sprawiła, że otworzyła oczy, rozglądając się dookoła. To już druga taka sytuacja w trakcie jednego dnia, gdy traciła przytomność i budziła się na miękkim posłaniu. Mogło to być frustrujące, zwłaszcza, że przypomniała sobie chwilę sprzed tego jak użyła swojej mocy. Zamruczała i usiadła na łóżku, nie dbając o to, że zsuwający się koc odsłania jej krągłości. Póki na zamku nie było obcych, nie zamierzała przejmować się tym, co akurat odkrywa. No i powtarzała sobie, że to co się odwlecze, to nie uciecze.
Wystrój ich sypialni zmienił się nieco. Niedaleko łóżka stał prosty stolik, przykryty obrusem i dwa krzesła. Zaś na stole leżało coś, co burczącemu brzuchowi Keiry natychmiast przypomniało o tym, że dawno nic do niego nie wkładała! Uśmiechnęła się do Craiga, który akurat wszedł do środka i odrzuciła na bok okrycie, stając na ziemi. Niewidzialny służący szybko pomógł jej włożyć suknię, znów inną niż poprzednie, które już mężczyzna widział. Cechą wspólną była zwiewność, ale teraz biała tkanina raczej nie była zupełnie dostosowana do podróży. Plecy i dekolt miała zasłonięte, chociaż brak bielizny było widać, za to dół był rozcięty w połowie uda tak, że gdy chodziła, odsłaniała praktycznie całe nogi. Wsunęła buciki i zadowolona prawie podbiegła do Craiga, składając pocałunek na jego wargach.

-Dzień dobry. By zdobyć tak ładnie pachnące śniadanie musiałeś chyba wstać o świcie i pojechać do wioski!
Objął ją i odwzajemnił pocałunek przedłużając go nieco:
-Czego się nie robi dla zadowolenia kobiety – szepnął pogodnie, czując jak dziewczyna kładzie dłonie na jego torsie.
-By mnie w pełni zadowolić, będziesz musiał się jeszcze nieco natrudzić. Jesteś gotów na takie... poświęcenie?
Błysk w jej oczach zdradzał co miała na myśli.
-Kolejne zimne prysznice na zamkowym dziedzińcu? - Zaśmiał się prowadząc ją w kierunku zastawionego stolika – Nie wiem jak ty, ale ja umieram z głodu. Najpierw zjemy, a potem pomyślimy o innych sprawach – Mrugnął do dziewczyny wesoło.
Keira zasiadła przy stole, praktycznie zapominając przy nim o etykiecie. Ostatnio jadła chyba dobę temu, jej żołądek wręcz domagał się czegoś konkretnego! Nałożyła sobie sporą porcję, pałaszując ją jedynie ze znikomym udziałem sztućców. Na wytłumaczenie posłała Craigowi tylko swój uśmiech, odezwała się bowiem dopiero po zaspokojeniu pierwszego głodu. Czyli po dość długiej chwili.
-Wybacz wczorajszą noc, za bardzo pragnęłam go spopielić.
Roześmiała się wesoło, zupełnie dziewczęco.
-Mam nadzieję, że owe kąpiele nie ostudziły twojego żaru, mój bohaterze.
- Zaczynam się zastanawiać czy nie wisi nad nami jakieś fatum - Przełknął kolejny kęs posiłku, z rozbawieniem przyglądając się niepohamowanemu apetytowi Keiry. - Następnym razem na przykład zawali się sufit na nasze głowy...
-Poczyniłeś w tym kierunku jakieś działania, czy może przez całe życie masz takiego pecha, gdy próbujesz skraść cnotę jakieś kobiecie? - mrugnęła do niego, pochłaniając kolejne kęsy jedzenia.
Słysząc jej ostatnie słowa Savras zakrztusił się kęsem mięsa, który właśnie przełykał. Zakaszlał by odzyskać oddech. Keira wstała szybko i uderzyła go dłonią między łopatkami. Mężczyzna uniósł rękę pokazując, że już wszystko w porządku.
-Naprawdę źle przez ciebie skończę – wykrztusił w końcu.
-Przecież ja jestem zupełnie niewinna.

Usiadła z powrotem na krześle. Nie była już głodna, więc oparła się wygodnie, zakładając nogę na nogę tak, że suknia zsunęła się z nich, odsłaniając prawie całkowicie. Mina Keiry zaś pozostawała niezmieniona, gdy przyglądała się mężczyźnie.
-Hmm... Jeśli chodzi o moje kontakty z kobietami... chyba można by stwierdzić, że były dość pobieżne i raczej ciężko było w ich przypadku mówić o jakiej cnocie – Zamyślił się przez chwilę – Chyba tylko raz pomyślałem poważnie o związku z kobietą... ale cóż... jakoś nic z tego nie wyszło.
-Myślisz, że teraz, między nami, może być inaczej?

-Łączy nas coś więcej niż wzajemne zainteresowanie. Nawet gdyby go nie było mamy wspólny zamek i ziemię. Nie ukrywam jednak, że to, że jesteśmy dla siebie atrakcyjni, może wiele ułatwić – dotknął ręką dłoni kobiety i zaczął ja delikatnie pieścić – Może nam też wszystko bardzo uprzyjemnić.
Oblizała się dość lubieżnie i perwersyjnie, ale wzrok i minę wciąż miała niewinną i poważną zarazem. Lekko pochyliła się nad stołem.
-To miłe, że tak myślisz. Nie mogłabym mieć męża, z którym przebywanie nie wiąże się z przyjemnością. A lubię duże ilości przyjemności.
Craig pociągnął lekko ją lekko ze zmysłowym uśmiechem na ustach mówiąc:
-Może przesiądziesz się więc na mój fotel?
Nie zmieniając wyrazu twarzy, Keira wstała i usiadła mu na kolanach, pozwalając się objąć. Niesforna suknia znów zsunęła się, odsłaniając uda, a kobieta wplotła jedną ze swoich dłoni we włosy Craiga. Jej oczy mówiły wszystko, a gdy dłoń mężczyzny dotknęła wreszcie nagiego uda, poczuł wyraźne ciepło dochodzące od strony łona. Przesunął swą dłoń jeszcze wyżej, tam gdzie źródło ciepła łączyło się z wilgocią. Westchnął czując jej nagość. Zręczne palce zaczęły zataczać kręgi wokół czułego miejsca, pocierając je delikatnie. Kobieta zamruczała i odchyliła do tyłu głowę, przez chwilę nie robiąc nic więcej. Potem nachyliła się do jego ucha.
-Rozbierz mnie i zanieś do tego łóżka...
 
Sekal jest offline