Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2009, 20:40   #50
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Wstał wraz z Keirą, postawił ją na ziemi i z wyraźną wprawą rozprawiając się z zapięciem pozbawił jej sukni. Ułożył na środku łoża, a potem pochylił się do jej stóp i zsunął z nich pantofelki, odrzucając je za siebie. Nachylił się między rozchylonymi udami kobiety i jego język dotarł tam, gdzie przed chwilą zabawiały się palce. Było w tym coś niezwykle perwersyjnego i jednocześnie bardzo podniecającego: Zupełnie naga kobieta wijąca się pod jego dotykiem i on ciągle kompletnie ubrany.
Keira westchnęła głośno, a potem jęknęła, gdy poczuła na swoim łonie coś, czego poczuć się nie spodziewała. Nigdy wcześniej nie próbowała takiego rodzaju miłości, a może po prostu mężczyźni, z którymi szła do łoża, chcieli tylko zadowolić samych siebie? Zupełnie bezwstydnie rozszerzyła teraz swoje uda, przyjmując rozkosz, którą jej dawał Savras, przyjmując ją z wygiętym z przyjemności ciałem i ustami otwartymi szeroko w pogłębiającej się ekstazie. Takie nieskrępowane okazywanie zadowolenia tylko wzmogło determinację mężczyzny by doznała jak najsilniejszej rozkoszy. Wsunął język do jej gorącego wnętrza wykonując nim szybkie posuwiste ruchy, jednocześnie dłonią delikatnie drażniąc wrażliwy pączek jej kobiecości.
To było niesamowite! Krzyknęła głośno, czując w sobie ruchliwego intruza i zacisnęła pięści na pościeli. Oplotła mężczyznę nogami, jakby chcąc jeszcze bardziej go do siebie przyciągnąć, wręcz wciągnąć do środka. Ileż to nowych doświadczeń dawało jej przybycie do tego zamku!
Prowadzenie tej kobiety po krawędzi rozkoszy, aż do wyzwolenia było wspaniałym uczuciem. Chciał by wiła się w ekstazie, by wykrzyczała jego imię. Czuł jak jego ciało reaguje na jej podniecenie. Nie oderwał się jednak od tego co robił nawet na moment. Teraz był czas dla niej. Pragnęła przyjemności będzie więc ją miała.

Prawie krzyczała, gdy czuła zbliżający się koniec. Zawsze lubiła głośne zachowanie, nie potrafiła za dobrze kryć swoich emocji, a teraz, w tej sytuacji, nie miała na to najmniejszej ochoty. Przycisnęła głowę Craiga do siebie, w myślach błagając go by nie przestawał. Aż w końcu nadszedł ten moment, potężny spazm rozkoszy przeszedł po jej ciele a ona wygięła się w łuk i opadła na miękkie posłanie. Przyciągnęła do siebie kochanka i wpiła się w jego usta.
-Masz na sobie zdecydowanie za dużo ubrań...
Jej głos wciąż jeszcze nosił znamiona przeżytej rozkoszy, teraz lekko zachrypnięty, był jeszcze bardziej ponętny. Zaczęła go rozbierać, ale drżące dłonie ciężko było jej skoordynować. Zagryzła wargi w determinacji.
- Zaczekaj – Mężczyzna wydyszał odsuwając się. Jej dłonie rozkoszne, ale trochę nieskoordynowane, bardziej przeszkadzały przy rozbieraniu niż pomagały. Szybko pozbył się odzienia i powrócił do kobiety. Przyciągała go, chłonęła, a on nie miał ochoty się bronić. Rozpalała zmysły: Jej ciepło dotyk, zapach, smak, wilgoć. Teraz wreszcie nadszedł czas jego wyzwolenia. Wiedział, że po tym co przeżył nie będzie w stanie kontrolować się długo. Miał nadzieję, że mu to wybaczy. Uśmiechnęła się do niego, ukazując białe ząbki. Oplotła ramionami jego szyję, zachęcająco rozchylając na boki swoje nogi. Była gotowa i oboje doskonale o tym wiedzieli. Przygryzła wargi:
-Jestem twoja, bohaterze.
Lubiła go tak nazywać.
Jęknął słysząc jej słowa, a w oczach i ruchach, wyczytując zachętę. O niczym innym nie marzył od kilku godzin jak o tym by znaleźć się między jej krągłymi udami. I w końcu tu dotarł. Dłonie Keiry zaplecione na jego szyi przyciągnęły go. Poczuł pod sobą jej jedwabiste ciało. Była taka piękna, niezwykła prawie nierealna, i w tej chwili cała należała do niego. Połączył się z nią powoli, kontrolując swe ruchy. Była tak dokładnie dopasowana. Idealna. Zatrzymał się na chwilę starając zapanować nad sobą. Jego ciało prawie krzyczało z pragnienia zaspokojenia, a ona go przyjęła z głośnym "Aaaaach!", oplatając nogami i ramionami, przyciągając do swych ust i całując łapczywie. Czuła jego pulsowanie i pożądanie, teraz to ona delikatnymi ruchami bioder przybliżała go do spełniania i ekstazy. Jęknął, gdy jej mięśnie zacisnęły się na rozpalonym ciele:
- Keiro daj mi chwilę, nie wytrzymam tak długo...
- Nie martw się, będzie jeszcze wiele okazji, byś się zrehabilitował.

Wyszeptawszy mu to do ucha, roześmiała się radośnie. Bo co jeśli nie radość mogła przynosić cielesna miłość? Zwłaszcza, jeśli połączyć ją z czymś więcej niż tylko fizycznością, więzią, która zrodziła się w nich już dobę temu. Tak przynajmniej odbierała to Keira, podświadomie pragnąc, by to szczęście trwało wiecznie. On zaś przekroczywszy granicę gdy rozum kontroluje to co czyni ciało poddał się ogarniającej go gorączce. Całował ją gwałtownie każdym kolejnym ruchem przybliżając się do spełnienia.
 
Eleanor jest offline