Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2009, 19:06   #15
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Scorpion dopadł do ciężarówki zaraz po "komandosie". Tamten wyciągał skrzynki z kabiny, a najemnik układał je na ziemię. Gdy wyciągnęli ile mogli ruszyli w drogę powrotną pamiętając, że ciężarówka w każdej chwili może wylecieć na orbitę lub jej okolice.

W chwili, gdy taka myśl chodziła mu po głowie, truck rzeczywiście wybrał się w podróż do innego świata. Niestety trójka "żołnierzy" nie zdążyła odbiec wystarczająco daleko i podmuch zmiótł ich, jak miotła kurz. Scorpion poczuł tylko jak jego stopy odrywają się od ziemi, a jego cielsko na niej ląduje. Puścił skrzynkę z bronią, którą niósł w prawej ręce, a ta mimo, że nie była lekka, poleciała kilka metrów do przodu. Nie puścił jednak, trzymanego w lewej ręce, wiernego towarzysza jego włóczęg i od dłuższego czasu jedynego przyjaciela, Garanda.

Najemnik odruchowo spojrzał w stronę skrzynki. Ta przy upadku otworzyła się, a na ziemię wysypało się kilka spluw wraz z amunicją. Scorpionowi aż oczy się zaświeciły.

Niestety nie było mu pisane cieszyć się nowym nabytkiem w tej chwili. Usłyszał za sobą kilka kolejnych eksplozji, a przed sobą ujrzał trójkę regularnych żołnierzy. Nie pożyli oni zbyt długo, ale zginęli wystarczająco późno, by skierować uwagę mutasów na Scorpiona i jego towarzyszy. "Świetnie" pomyślał najemnik. "Po prostu cudownie"

Nie podnosząc się z ziemi, wycelował i oddał kilka strzałów z Garanda, chwilę po tym jak potworki zaczęły strzelać w jego stronę.
 
Col Frost jest offline