Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2009, 21:16   #26
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Gabinet Gustawa Gotalandera

Gustaw odburknął coś mało uprzejmie swojemu gościowi i wrócił do pośpiesznego przygotowywania potrzebnych im obu dokumentów. Postanowił rzucić zasłonę milczenia na różnice dzielące sposoby modyfikacji otaczającej ich doczesności. To był czas działania. Zresztą, jego mocodawcy zaakceptują ta współpracę tylko jeśli zobaczą jej zadowalające efekty. Pozwolenie na kontaktowanie się z istotami chorymi na wampiryzm, nawet na agresywną, zakaźną odmianę, to jedno. Pozwolenie na współprace z dewiantami pokroju tego tutaj było czymś zupełnie innym...



-Wydałem dyspozycje. Moi ludzie już pracują nad analizą spływających ciągle danych. Za chwilę będę miał wszystko co dało się wyciągnąć z archiwów na temat miejsca odprawiania rytuałów. Kopie materiałów operacyjnych policji będziemy mieli za jakiś kwadrans…-przez chwilę Gustaw bardzo szybko pisał coś na klawiaturze swojego laptopa.-Myślę że wtedy możemy zacząć… -Wolał nie definiować tego co za chwilę miało nastąpić.

Zadzwoniła komórka. Gustaw nie zareagował, zajmując się dalej przygotowaniami, pozwalając Euthanatosowi na odebranie. W drzwiach pojawiła się za to nagle jego sekretarka. Kobieta prezentowała poziom koordynacji ruchowej której pozazdrościć mógłby nie jeden cyrkowiec. Po kilku sekundach na biurku Gotalandera wylądowało kilka segregatorów, dwie kawy oraz – co Gustaw skwitował bardzo nieprzychylnym spojrzeniem – popielniczka.

-Panie Gustawie, ktoś na pana czeka w gabinecie dla gości. Nie akceptuje odmowy. Sprawdziłam go…-rzuciła cicho.

-Dziękuję. Myślę że wiem o kogo chodzi…-uśmiechnął się niej.-Proszę mu przekazać że za chwilę do niego wyjdę.

Gotalander poczekał aż jego gość skończy rozmowę. Krótka wymiana zdań pozwoliła im ustalić że najlepiej będzie, jeśli szybko załatwią sprawy ze swoimi stronnikami nim wrócą do pracy.

-Niech mi pan da hm… góra dziesięć minut, panie Blackborn. Z takimi ludźmi jak Ilijew trzeba krótko. –oprawił garnitur i ruszył w kierunku drzwi. –Jeśli trzeba, może pan swojego gościa sprowadzić tutaj. -Liczę że wrócimy z jakimiś istotnymi, przydatnymi informacjami...-westchnął.

Zapadła krótka chwila niezręcznej ciszy.

-Ręczę za jego bezpieczeństwo, przynajmniej na czas naszej współpracy. Więcej oczywiście zagwarantować nie mogę. Widzimy się tutaj za najdalej kwadrans.- Na koniec dodał - Czeka nas dużo pracy panie Blacborn…

***

Gabinet dla gości, chwile później

-Witam ponownie panie Ilijew. Zapewne czeka pan już na swoich ludzi z tym...-
Gustaw zmarszczył brwi -azjatą? Pan chyba nie chce go sprowadzać tutaj?



-Powiem krótko. Przede mną cała noc pracy. Mam do przeanalizowania ilość danych która byłaby wyzwaniem nawet dla serwerów Autochtoni. Nad ranem myślę że będę ze swojej strony wstanie przedstawić jakieś zadowalające wyniki. Jeśli do tego czasu pan się czegoś dowie od tego człowieka, a co może nam pomóc w ustaleniu i zapobiegnięciu tym anomaliom, niech pan wyśle mi to na pocztę. -
Gustaw zrobił krótką przerwę na wzięcie oddechu.- Telefony zapewne dobierać będzie ta urocza dama którą miał pan okazję poznać przed chwilą. Zaręczam, że podczas nadgodzin i to w środku nocy będzie równie nieugięta, więc proszę zgłaszać się z konkretami.
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel

Ostatnio edytowane przez Ratkin : 19-05-2009 o 08:26. Powód: pimpuję się fotką asystantki, bo co innego mogę jak magya mi nie działa ;)
Ratkin jest offline