Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2009, 12:10   #27
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
.


Elegancka limuzyna i sportowy motor jednocześnie zaparkowały na przydrożnym parkingu nieopodal mostu nad cieśliną Oresund. Motocyklista zdjął kask i uśmiechnął się.



.

. .

- Jesteś spóźniony – powiedziała blondynka w lekkiej, prawie wieczorowej kreacji z linii bussiness casual, która wysiadła z wozu. Zatrzasnęła drzwi, wyjęła paczkę papierosów i zapaliła cieniutkiego Davidoffa.
- Ja? – zaśmiał się – niech będzie, że ja jestem spóźniony... Miałaś czas, aby się rozejrzeć?
- W zasadzie t...


Oboje jak na komendę odwrócili się o betonową konstrukcję opierała się młoda kobieta. Po chwili zgrabnie usiadła na betonowym wsporniku.
. .

- Miałam nadzieję, że się nie spotkamy, ale... cóż widać nie dane jest mi uwolnić się od...

- Shi... –
chłopak syknął kiedy z wysokości dwu metrów spadł na asfalt – Przepraszam. Robiłem małe doświadczenie...


. .
- Ja też – ścięty na krótko mężczyzna w wygniecionym T-shircie i bojówkach wpuszczonych w wysokie buty wyglądał bardziej na członka jakiejś terrorystycznej organizacji niż na... – Ponieważ nie wszyscy się znamy... Ja zacznę. Natan Franetti. Święte Officium.

Japończyk ukłonił się i powiedział:
- Yuri Kisage. Cesarski dom tokijski. – on również zrezygnował z podawania rangi... To byłoby bardzo źle widziane w tym towarzystwie.


Siedząca na betonie kobieta wstała i jej wzrok prześlizgnął się po wszystkich obecnych. Na dłużej zatrzymała się na młodziutkiej twarzy tokijczyka.
. .

- W tym mieście... Vivecca... Josephson... Rada Cieni.

- Alathos Dhaggarn
mężczyzna z motocykla złożył krótki wojskowy ukłon – tylko dla formalności powiem, że Iconnou...
. .


Niedopalony Davidoff wylądował na ziemi.

- Julien Swedenborg. Nazwisko oczywiście jest fałszywe. Chciałabym powiedzieć, że reprezentuję równie zacne organizacje, ale... Alathos i Vivecca mnie znają – nie lubię owijać w bawełnę. W chwili obecnej reprezentuję Kupegówna... Nie protestuj! –
motocyklista zamknął usta – nie jesteśmy na ugrzecznionym przyjęciu, tylko w pracy... Miałam trochę czasu, aby rozpoznać sytuację w mieście. Z tego co udało mi się dowiedzieć i zaobserwować... Nie, nie będzie wykładu z „magicznych sztuczek” – spojrzała na Nathana – Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać – to było takie oczywiście, tak wypisane w Twoich myślach... – zapaliła kolejnego papierosa i kilkakrotnie zaciągnęła się głęboko – Wracając do sedna. Idzie o gobelin, w którym zawarte są wszystkie wzorce. Zawsze jest jeden taki twór definiujący wszystko z czym możemy się spotkać... Tutaj są dwa współegzystujące gobeliny... Wiem – wydaje się Wam, że straciłam rozum... Mnie też się tak wydaje, bo to co widzę w tym mieście jest niemożliwe... Może jest to Xaos – porządek tak wysokiego rzędu, że sprawia wrazenie nieporządku??? W każdym razie ponieważ Tellurian posiadł jakąś dodatkową Zasłonę, traktowaną przez Oświeconych jako... Miało być bez wycieczek... – znów się zaciągnęła – Wydaje mi się... że w tym miejscu exists more realms than... - zawahała się - tym samym więcej sfer. Użycie jakiejkolwiek magii może z wyjątkiem prastarej – rozbija się o te rozczepione sfery i powoduje zgoła nieoczekiwane efekty zależne od lokalnego natężenia kwintesencji, paradoksu i innych czynników... Nie powoduje też powstania rezonansu...

- I see some Tass in Tapestry of this town... I was sure... –
druga z obecnych kobiet przegarnęła włosy – Przepraszam... Muszę się zgodzić... Ale to jest równoznaczne z tym, że Ty droga Julien możesz co najwyżej zająć się robieniem zasłony dymnej.

- Przecież mówiłam, że reprezentuję...


- U mnie wszystko w porządku – Alathos przerwał blondynce – jeżeli nie liczyć problemów z postrzeganiem pewnych rzeczy... jednak to chyba przypadłość nas wszystkich...

- Ja też nie mam problemów, ale w porównaniu z wami moja siła ognia... –
Ojciec uśmiechnął się.

- Ja również będę mało przydatny – Japończyk ukłonił się – nie panuję nad swoją mocą. To co się tutaj dzieje powoduje, że moje P’O chce się wyrwać spod mojej kontroli. Określiłem jednak siedem miejsc w mieście, które są najbardziej podatne na przepływy energii. Moim zdaniem zapieczętowanie tych miejsc powinno przywrócić wszystkie Cienie Rzeczywistości do normalnego, lub prawie normalnego stanu. Na tyle normalnego, aby wielu nie było w stanie zauważyć różnicy... Nie będę w stanie przeprowadzić zapieczętowania... Niestety.

- To zostawcie mnie. –
powiedział motocyklista – jedno mnie intryguje. Ktoś w tym mieście przełamał rzeczywistość i pokazuje tylko część rzeczywistości... Tylko dzięki temu to miasto jeszcze nie oszalało. Wiecie kto?

- Jestem przekonana, że Gunnar
blondynka uśmiechnęła się gorzko – był moim adeptem dawno temu, miałam nadzieję, że go spotkam... Jednak to dla niego za dużo... Niewielu wie, że jest Faustem – rzuciła papierosa na ziemię – Nie myślę jasno. To co się tu dzieje... Konsorzy - przepraszam was, nigdy nie czułam się tak bezradna i głupia...

- Najważniejsze zatem zamknąć dziką energię. –
Nathan uśmiechnął się Alathos to ty. Julien i Yuri – zajmą się tworzeniem zasłony dymnej dla naszych działań. Vivecca spróbuje zdobyć więcej informacji o tym... „zjawisku”. Ja zajmę się rozpoznaniem sytuacji jeżeli idzie o istoty w tym mieście... Z tego co wiem jest tutaj kilku... Nadnaturalnych. Wiem, już teraz, że jest tutaj jeden spokrewniony, którego wolałbym nie mieć w mieście tu i teraz. – Wyciągnął z kieszeni zdjęcie
. .
- Nie sądzę, aby starał się nam przeszkadzać, ale...

- Chciałbym wam kogoś przedstawić – motocyklista spojrzał na obecnych – wiem, to niezgodne z zasadami, ale on może nam pomóc. Ręczę za niego.

Widząc skinienia głowami wyjął telefon i zadzwonił. Była ciepła noc, tylko od wody niosła się delikatna bryza...
Po chwili do zgromadzonych podjechał jeszcze jeden motor. Widać było, że mężczyzna nie czuje się zbyt pewnie i wolałby tu nie być.
. .


- Shaska Vykos, Tzimisce Królewskiej Linii – ukłonił się delikatnym skinieniem głowy.

- Badacz, myśliciel, doskonały strateg i rytualista... I gość, który kapitalnie manipuluje masami...




Spotkanie skończyło się po kilkunastu minutach, które upłynęły na wymianie najważniejszych informacji o mieście i jego mieszkańcach.
Kiedy wszyscy rozjechali się na miejscu został tylko Alathos i Yuri.

- Wolałem tego nie mówić przy pozostałych – powiedział Japończyk patrząc na wodę – Mam wsparcie trzech eskadr i jednej grupy szturmowej...

- Vivecca nie ma z TYM problemów. Reszta też nie. Zawsze bałem się, że będę musiał... że będę istniał w tych dniach... To durne, ale chciałbym, aby Śmierć zabrała mnie wcześniej... Pamiętasz o tym co przyrzekłeś mi na plaży w Hong Kongu?

- Tylko jeżeli Ty pamiętasz co przyrzekłeś mnie... – odwrócił się i po sekundzie jego sylwetka rozmyła się w powietrzu, jak porwany przez wiatr dym.

Ostatni uczestnik spotkania usiadł na motocyklu:
- Energy pattern recognized. All systems ready.
 
Aschaar jest offline