Baldwin
Słysząc swoje imię wyrwany z zamyślenia podnosi głowę i spogląda na Rodericka. dzięki za propozycje ale chyba nie mam nastroju do śpiewania. W szachy tez chyba nie zagram niestety, znudził mi się łomot jaki raz za razem od któregoś z was dostaję. Heh moglibyście by mi czasem pozwolić wygrać. Zresztą wybaczcie ale chyba nie mam juz dziś ochoty na nic. Pójdę raczej już do pokoju. Dobranoc więc, miłej zabawy i do zobaczenia rano.
Skończywszy mówić przywołuje gospodarza i karze prowadzić sie do pokoju. Po chwili znika na piętrze zajazdu. |