Kwiatki i Kwiatuszki Kumpel grał Mortyfikatorem, czyli świetnie wyszkolonym zabójcą, no po prostu mistrzem w swoim fachu. Miał za zadanie po cichu uśpić i przynieść jednego klienta. Wyposażywszy się w pistolet ze strzałkami ze środkiem usypiającym, profesjonalnie zakradł się w pobliże celu.
BG: (Znalazłszy się w odległości około trzech metrów od celu) To ja strzelam mu z pistoletu usypiającego w tętnicę szyjną!
MG: (Po rzutach) Trafiłeś! Strzałka przebiła tętnicę, z rany tryska krew po tym jak koleś wyrwał sobie strzałkę. Zaczyna krzyczeć, co robisz?
BG: To ja zaciskam mu ranę żeby zatrzymać krwawienie! I co lepiej?
MG: ... Tak, lepiej, już nie krzyczy. (zmarł z powodu uduszenia)
__________________ Obława! Obława! Na Młode Wilki obława! |