Wątek: Wataha
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2009, 21:49   #469
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Nie pamiętał mnie. Może to i lepiej. Ucieszyłem się widząc go w tak dobrym zdrowiu. Może miał dobrą opiekę w klasztorze, podejrzewam jednak, że sam doszedł do siebie i odszedł stamtąd bez słowa. Pewnie nadal go szukają. Czarnego wilka.

Biała wilczyca, elfka o której wspominała Adherel, najwyraźniej mnie rozpoznała. Jako wilczyca musiała zwęszyć mój zapach, wątpię, czy widziała wtedy moją twarz, kiedy rzuciła się wraz z Lonem za kanapę, w celu jego ochrony, oczywiście.

Z drowem było coraz gorzej. Klątwa odcisnęła na nim wyraźne piętno. Nie do końca już nawet kojarzył, co działo się wokół, stał przede mną cały zakrwawiony i potargany, a czułem, że myślał tylko o jednym, o dalszym zabijaniu. Powrót tej istoty do życia bez klątwy był ryzykowny. Ten drow był niebezpieczny. Klątwa by go zabiła. Uwolnienie go od niej to spuszczenie z łańcucha prawdziwej bestii.

Siły wyższe jednak kierują tym światem i nie mamy wpływu na pewne ich decyzje. Skoro drow przeżył i dotarł aż tutaj, skoro go spotkałem, widać jego przeznaczeniem było osiągnąć cel, za który, na swój sposób, walczył tak wytrwale.

Cunner nie reagował na ich słowa. Leżał skulony i jęczał, żebyśmy sobie poszli.

- Nadeszła pora by pokonać ostatnią przeszkodę na drodze do oczyszczenia – powiedziałem do zebranych tu członków Watahy. – Jestem tylko posłańcem w waszej sprawie. Resztę rozstrzygnie przeznaczenie. Stawcie mu teraz czoła.

Wyciągnąłem przed siebie dłoń, w której trzymałem dwie buteleczki z czerwonym płynem.
- Jedno z tych jest lekarstwem na waszą klątwę. Nie wiem, które. Obie Cunner miał przy sobie, nie chce wyjawić nic na ich temat. Proszę.

Podrzuciłem obie buteleczki w ich stronę.
Dirith; Facet coś rzucił! Błyskawicznym kocim ruchem chwyciłeś jedną z buteleczek!

Reszta; Leci druga flaszka, łapać ją!!!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline