Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2009, 16:53   #41
Emma
 
Emma's Avatar
 
Reputacja: 1 Emma nie jest za bardzo znany
Słysząc huk i czując drżenie podłogi pod wpływem opadłego przed chwila ciała Ariadne, Estera poczuła, że już niedługo będzie musiała również stawić czoła czekającym ją i towarzyszy niebespieczeństwom.
Gdy elf poprosił ją o pomoc przy ocuceniu dziewczyny, poczuła, że chyba lekko sie czerwieni. Dlatego też oddaliła swoją rękę od jego dłoni, kiedy zauważyła, jak mężczyzna przedłuża czas potrzebnej bliskości o wiele za długo.
Po chwili dobiero, gdy udało się obudzić omdlałą Ariadne, ważniejsze osoby z pomieszczenia, wraz z oskarżonym o zbrodnię Thersosem zaczęli ponownie dyskusję.

Tanis jednak, po dość krótkim czasie przerwał konferencję i nakazał strażnikom aresztować wszystkich, którzy byli w gospodzie podczas tego całego zamieszania.
Thersos, jak i inni, zostali w szybkim tempie pozbawieni wszelkiej broni.

Droga do strażnicy była dość ktrótka, a strażnicy prowadzili przybyłych przez potężny, robiący niemałe wrażenie plac.
Idąc, Estera zauważyła ciągle wbity w nią tępy wzrok jednego z mężczyzn stojących niedaleko. Dziwak. Ciekawe co go tak interesuje. - Pomyślała, już mocno rozzłoszczona zaistniałą sytuacją. Przecież oni nie mają najmniejszych podstaw, żeby mnie gdziekolwiek zamykać. Thersos i krasnolud też postąpili prawidłowo. Więc o co do licha chodzi temu przeklętemu wszechwiedzącemu władcy? - ciągnęła dalej.
Ciągnęła dopóki jej wzrok ponownie nie napodkał spojrzenia przystojnego i mężnego najemnika. Thersos - powtórzyła w myśli jego imię. Uśmiechnęła się lekko do niego, po czym nie zwracając uwagi nawet na jego reakcję, odwróciła glowę w całkiem przeciwną stronę, udając, że się rozgląda.

Po kilku chwilach, gdy była już pewna, że elf nie patrzy w jej stronę, pokusiła się zerknąć jeszcze raz na jego twarz. W ostatniej chwili zdążyła się odwrócic przed siebie, żeby nie wylądować na ścianie stojącego tuż przed nią szarego budynku. Thersos ma na mnie dziwny wpływ - pomyślała cicho parskając śmiechem.

Sala w której przyszło im czekać do czasu przesłuchania była nadzwyczaj ciasna, a oni ledwo się w niej mieślici.
Po krótkim czasie milczenia padły słowa Thersosa: - No, to teraz przyjmuję zażalenia. Jakby nie było, to mój nie przeciętnej urody rzut wprawił zacnego Tanisa-oszołoma w taki zachwyt. - powiedział po czym głośno i cynicznie się roześmiał.
- My wszyscy jesteśmy tak samo winni temu, że się tu znaleźliśmy jak i Ty drogi elfie. Nie Twoją zasługą jest ten krzyż, który przyszło nam wspólnie nieść, lecz to niesprawiedliwość Tanisa tym zaskutkowała. - odparła Estera, zbliżając się do najemnika i delikatnie gładząc dłonią jego ramię.
- Dobrze, że nie wzięli tamtych dwóch z nami, bo było nie było czym oddychać.
- Tak Panie, masz rację, chyba nieźle będziemy się męczyć razem w tak małym pomieszczeniu - skomentowała spokojnie słowa krasnoluda, lekko uśmiechając się pod nosem.
 
__________________
'Poświęcenie trwania w kłamstwie.
Wszystko się kończy
Wkrótce zrozumiesz
Że byliśmy poza czasem'

Ostatnio edytowane przez Emma : 22-05-2009 o 14:28.
Emma jest offline