Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2009, 23:53   #90
Gantolandon
 
Reputacja: 1 Gantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodze
Duncan powoli i ostrożnie zabezpieczył broń, po czym odetchnął. Nagły wypad voroxa zadziałał mu na nerwy. Za takie numery członek oddziału Pośredników zarobiłby co najmniej porządny opierdol i kilka ciosów po ryju od dowódcy. Szlachcic nie poczuwał się jednak zbytnio do policzkowania istoty, która mogła jednym kłapnięciem szczęk odgryźć mu rękę.

- Ty cholerny idioto - oświadczył w końcu, spoglądając na voroxa - Następnym razem wpakuję ci pocisk prosto w ten głupi, futrzasty łeb.

Splunął i odszedł, wściekły. Służba u Kajdaniarzy nauczyła go dyscypliny. Tylko tak członkowie oddziału mogli ufać sobie wzajemnie. Jeżeli nie można było liczyć nawet na własnego towarzysza broni, wtedy walka była już przegrana. Nic, tylko sobie strzelić w łeb. Przynajmniej pilot był kompetentny, skoro udało im się wydostać z tej przeklętej kolonii karnej. Sądząc jednak z okoliczności, w jakich ją opuszczali, pojawią się kolejne kłopoty.

Pojawił się w warsztacie Amxa w chwilę po odebraniu kolejnej wiadomości od wspólnego przyjaciela. Miał nadzieję, że przynajmniej szybko uda im się opuścić włości Decadosów. Niestety, tekst ukazujący się na bransoletce szybko wyprowadził go z błędu.

- Będzie problem, pani kapitan - ostatnie dwa słowa bardziej wycedził, niż wypowiedział - Jeżeli mamy się dostać na Severusa, to musimy wykombinować sposób, w jaki przedostaniemy się potem przez gwiezdne wrota. Nawet gwiezdny klucz gówno nam da, bo Decadosi najprawdopodobniej już powiadomili statki patrolowe. Jeśli wy, Przewoźnicy, macie jakieś sprytne sposoby na przemknięcie się przez blokadę, to będzie świetna okazja, żeby je zastosować.

Przerwał na moment, bo strasznie go suszyło. W zasięg jego wzroku wpadła niewielka butelka, stojąca na krawędzi blatu. Wprawdzie Andiomene dopiero co polała nim ranę inżyniera, ale w tym momencie nie zamierzał rozmyślać nad tak mało istotnymi szczegółami. Wziął kilka łyków.

- Druga sprawa. Co robimy z dzieciakami? Nasz "przyjaciel" najwyraźniej ma gdzieś, co się z nimi stanie, bo zaliczył nam misję zaraz po opuszczeniu kolonii. Ten statek nie jest dobrym miejscem dla zgrai bachorów, zwłaszcza kiedy ścigają nas Decadosi. Zostawić ich byle gdzie też nie możemy, bo dorwą się do nich handlarze niewolników, a ja jeszcze tak nisko nie upadłem, żeby je sprzedawać. Jak macie jakieś pomysły, to mówcie śmiało.
 
Gantolandon jest offline