Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2009, 20:44   #30
Chester90
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
Elf przez chwilę zastanawiał się czy dalej nie spierać się z Menkauhorem, ale po chwili namysłu zrezygnował z tego pomysłu. Po co ma do siebie nastawiać negatywnie pozostałych członków drużyny? Wzruszył, więc tylko ramionami i ponownie otulił się śpiworem i zdrzemnął się do czasu przybyć towarzyszy, którzy mimo starań nic nie znaleźli. Elvith nie wiedział czy to dobrze czy źle wróży na przyszłość. Jednak nie miało sensu się nad tym zastanawiać najważniejsze było teraz dotarcie do celu ich podróży i wykonanie powierzonego im zadania. Dlatego szybko spakował swoje rzeczy i ruszył za barbarzyńcom.

Kolejne dwa dni Elvith spędził gawędząc z towarzyszami na mało ważne tematy, jednak najczęściej jego próby rozmowy z innymi kończyły się monologu elfa. Dlatego kiedy w końcu natknęli się na ścieżkę, na której odnaleźli ślady bytności goblinów ucieszył się, na myśl, że wreszcie coś zacznie się dziać. W duchu przyznał też krasnoludowi rację. Jeśli tu nie czaili się zielonoskórzy to nigdzie ich chyba nie było.

–Nim tam wejdziem, musim ustalić jaki plan! – powiedział krasnolud. Po ostatnim spotkaniu z goblinami raczej każdy o tym pomyślał, ale najwyraźniej brodacz miał skłonność do wygłaszania prawd oczywistych.

–A może Ty Elvith, znasz jakąś sztuczkę, która sprawi, że znikniesz? Mógłbyś tam wejść i sprawdzić co i jak?- rzucił po chwili zaintrygowany rycerz z symbolem Helma na piersi.

Elf zastanowił się przez chwilę nad tymi słowami. Faktycznie znał pewną pieśń, która powinna go uczynić niewidzialnym. Problem w tym, że Elvith nie lubił marnować swojego ograniczonego zasobu magicznych umiejętności. Jednak po krótkim wahaniu zdecydował się jednak spełnić prośbę paladyna.

- Znam pewną jak to raczyłeś zauważyć sztuczkę, która sprawi, że zniknę. Faktycznie najlepiej będzie jak pójdę na mały zwiad niewidzialny dla oczu zielonoskórych. To pozwoli ocenić nam ich liczebność i przyjąć odpowiednią taktykę walki. Poczekajcie tu na mnie i przez jakiś czas starajcie się nie zrobić niczego głupiego.

To powiedziawszy elf sięgnął po przewieszoną przez plecy lutnię i zaczął cicho brzdąkać na jej strunach. Po krótkiej chwili Elvith zaczął śpiewać czystym głosem pieśń zupełnie pozbawioną słów, jednak dzięki odpowiedniej modulacji głosu, pełną jakiejś tajemniczej treści. Elf czuł gromadzącą się w dźwięku magię i stał się niewidzialny w chwili, kiedy przebrzmiała ostatnia czysta nuta. Zadowolony z efektu przerzucił powrotem instrument przez plecy i ruszył wzdłuż ścieżki…
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Chester90 jest offline