.
- Chyba nie mamy - podsumowanie sytuacji jakie wypowiedział pan
Beyers doskonale pasowało do sytuacji... Skoro
Bestia poszła węsząc po śladach to nie było sensu zastanawiać się co zrobić dalej. Nie tu i nie teraz...
.
.
Mark po raz ostatni spojrzał za siebie, na rzekę, którą właśnie miał porzucić w pogoni za śladem, znaczy właściwie to w pogoni za czymś co przypominało psa... Śladami panny
Chiary i
Kirka pognał w nieznaną dżungle. Ogarnęło go dziwne podniecenie... Zupełnie jak podczas polowania.
.
.