(Nad Hozuiki przejmuję jednorazową kontrolę, ponieważ gracz się nie zgłasza)
Brom i Suigetsu ruszyli do jaskini. Gdy weszli do jaskini, bohaterowie ujrzeli wielką komorę z kryształem na suficie. Obok było wejście do drugiej komory. Nim się zorientowali, coś im zatkało buzie! Obaji panowie się wierzgali i próbowali się bronić. Po krótkim czasie Brom odkrył, że zostali schwytani przez dwóch orków. Orkowie byli różowawi z czerwonymi ubraniami i potężnymi, metalowymi naramiennikami. Na ich plecach zwisały potężne ząbkowane topory.
-Czego chcecie!
Wrzasnął Suigetsu.
-szzzz
- Co jest nie tak z nami!
- Człoku! uspokój się bo będę musiał ci łeb urwać!
- Jak ja ci dam.....
- Bierzemy was do naszego wodza patrolu!
- Dobrze
Po czym Suigetsu i Brom rozlużnili mięśnie.
Orkowie zaprowadzili Bohaterów do drugiej komory w jaskini. Siedział tam na tronie następny ork. Ork ten wyglądał inteligentniej niż jego małpowaci koledzy. Był on zielonkawy. Odziany w grubą orkową zbroję z dużymi naramiennikami i czerwony płaszcz.
-Te człoki wrkroczyły do jaskini!
rzekł jeden z orków strażników.
-Dobra robota! teraz wyjdżcie.
Rzekł dowódca orków w jaskini.
Straż opuściła komorę.
- Dobrze wiem co tu was sprowadza!
- Kim jesteś?- Zapytał Brom
- Jestem Watix dowódca patrolu.
- Czego chcesz?
- Słuchaj teraz głupi człoku!
Warknął ork.
-My jesteśmy Prastarymi orkami, a to nasze miejsce patrolu. Jeśli się udacie na północ to ujrzycie patrol gremliński. Na południe jest wasze Kordu. Ta wioska na wschodzie to wioska gremlinów. Teraz tak: wiem jak wam pomóc, ale nie powiem.
- Powiedz. Jedziemy na tym samym wózku.
- Skąd mam wiedzieć, że akurat chcecie ratować Kordu?
- Jesteśmy ludźmi
- HaHaHA! Dużo uciekinierów pracuje dla gremlinów!
-Uciekinierów?
-Tak. Nie tylko wy przedostaliście się przez lochy!
Dobrze, a teraz ważna część. Jest tutaj nha zachód mała jaskinia. W niej wilki. Wy zabijacie wilki, wracacie i ja wam pomagam. Zgoda?