Halvundrar Cormaeril patrzył na was i słuchał, i własnym uszom uwierzyć nie umiał. W jego oczach wy kompletnie nie rozumieliście o co mu się rozchodziło, co początkowo wkurzyło go nie na żarty jednak po chwili wyraz jego twarzy rozluźnił się i mężczyzna powiedział, tym razem spokojnie:
- To Straż jest od trzymania tutaj porządku, a nie każda napotkana grupa najemnych mieczy - tak było od pokoleń i tak pozostać musi. Nikt wam nie dał prawa do urządzania samosądów na ulicach - Mesto chciał coś powiedzieć, a dowódca zauważywszy to kontynuował tym bardziej stanowczym tonem jakby chcąc powiedzieć 'synku nie przerywaj mi' - Powiem wam, że byście w kiepskiej sytuacji byli, gdyby nie wasze ostatnie zasługi i tylko i wyłącznie dzięki nim zostajecie wypuszczeni. Pamiętajcie jednak, że w tym mieście krwawe łaźnie na ulicach nie są mile widziane.
W głowie Halvundrara rodził się pewien plan, w którym mieliście wziąć udział. Pomimo całej swojej niechęci do waszych metod działania i nieprzychylnemu do was nastawieniu, dowódca dostrzegał istotną rolę, jaką moglibyście odegrać w tym mieście. Jak każdy dowódca straży, również Halvundrar Cormaeril miał zwierzchników, z którymi owe plany należało najpierw omówić. Nie podlegało wątpliwości, że jesteście kompetentnymi osobami, może jedynie z niewłaściwymi metodami, ale z nieznanych mu powodów zdawaliście się osobiście angażować w sprawę Ognistych Noży, a wiadomo że własne sprawy człowiek załatwia najlepiej.
__________________ Wisdom of all measure is the men's greatest treasure.
Ostatnio edytowane przez Cosm0 : 23-05-2009 o 23:59.
|