Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2009, 21:44   #52
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Filip na moment przestał myśleć o czekającym ich zadaniu.
Smok nie zając, uciekać przed nimi nie miał zamiaru
Chociaż świadomość się buntowała, to w końcu jednak trzeba było spojrzeć prawdzie w oczy. To, co go spotkało, było tylko jedną z wielu nieprawidłowości, jakie nagle zaczęły się pojawiać w strukturze otaczającego go świata.

Jakiś osobnik, głupi, znudzony złośliwy, albo i mieszanką tych cech obdarzony, z uporem maniaka zmieniał poszczególne fragmenty rzeczywistości.
Jaki miał w tym cel?
Bawił się w sposób niemiły dla osób będących ofiarami jego zabaw. A najgorsze było to, że nie mozna było się spodziewać, kto, kiedy i w jakim stopniu padnie ofiarą jego eksperymentów.
Z pewnością słuszniejszą rzeczą byłoby nakarmić gada owym dowcipnisiem, niż dać smokowi pożerać ludzi, co nikomu niczym nie zawinili prócz tego, że na drodze głodnej bestii stanęli.
Problem w tym tylko, że nie wiedzieli, kto za zdarzeniami tymi stoi. Nie wiedzieli również, czy ów ktoś sam działa, czy tez licznych ma wspólników lub pomocników.

Oderwawszy się od myśli takowych spojrzał na Muhammada.

- Co innego owieczkę siarką nadzianą podrzucić, co innego towarzysza podróży na przekąskę smokowi wystawić, nawet gdyby towarzysz ów nie do końca duchem był obecny. Z pewnością znajdziemy coś, czym można by gada nakarmić. Najlepiej krową jakąś, albo i dwie, bo chudziną jakąś smok z pewnością by się nie najadł, a o to wszak idzie, by spał w najlepsze, jak to gady wszystkie po posiłku obfitym mają w zwyczaju.

- Mam tedy nadzieję - spojrzał na Krawczyka - że nie przyjdzie nam sprawdzać, czy płomień smoczy na łokci sięga piętnaście, czy dwadzieścia. A pamiętać musimy, że ten, co informację ową umieścił, niekoniecznie wszystko dokładnie wiedzieć musiał, bo to, że pisze, nie oznacza, że sam bestię ową widział, czy na plotkach opiera się jeno, co wśród braci piórem się parającej często się zdarza.

Widząc, że wszyscy posilili się już, dodał:

- Czujmy się jak na wojnie. O wrogu z drzewa owego, co je nam pan Krawczyk odczytał, wiemy nieco. Trzeba zatem ruszyć w jego stronę, po drodze sposoby i fortele obmyślając, jak smoka żywota, a potem i głowy pozbawić.
 
Kerm jest offline