Może jestem dziwny ale uważam, że dobrze zastosowane rzuty budują klimat. W końcu to najczystsza walka z przeznaczeniem. Momenty, w których jeden rzut decydował o wszystkim, często były najbardziej emocjonujące z całych przygód.
Poza tym rzucenie na WW, czy obrażenia, to sama frajda i nikogo nauczenie się dwóch rzutów nie zabije. No i brak mechaniki, to niekoniecznie od razu to samo co storytelling.
Ja tam kostki lubię. Byle z wyczuciem i bez przesady. Z 5 do 10ciu rzutów całościowo na sesji, to dla mnie ideał.
Co do systemu - Warhammer. Proste podstawy mechaniki, fajny świat, profesje, trafiające nawet do ludzi nie interesujących się fantasy, no i lekko "dojrzały" klimat, który nie odpycha starszych kandydatów na graczy. |