Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2009, 22:07   #96
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Wihelm nie powinien być zaskoczony, a jednak był. Było do przewidzenia, że starsza Pani nie uniknie starczej demencji i będzie żyć w świecie swej przeszłości. Mimo to w pierwszej chwili wszelkie słowa zastygły mu w gardle i pozostał w stanie zawieszenia, między wyborem zburzenia ułudy, w jakiej żyła staruszka, a wejściem w jej świat podstępem i kłamstwem. Spojrzał na Olimpię z nadzieją, że choć ona wie jak postępować, ze zwariowanymi babciami.

Demencja, nie wróżyła dobrze, ale to smród cofnął Olimpię o krok. Miała nadzieję, że baron Somerset podejmie trud konwersacji tak by nie musiała zbliżać się do kobiety, ale niestety tak się nie stało. Z niejakim trudem zdobyła się na uprzejme dzień dobry.
- Szanowna Pani Bally chcieliśmy porozmawiać o młodzieńcu z zielonymi włosami, którego pani widziała. – Włoszka przeszła do sedna mając szczerą nadzieję na rozmowę w progu.
- Wejdźcie dzieci, wejdźcie –powiedziała jednak staruszka. Grymas na twarzy Olimpii był słabo ukrywanym przerażeniem. Weszła za baronem Somerset, niemalże z nosem w jego marynarce.
Dom śmierdział stęchlizną i pleśnią, ale w przeciwieństwie do staruszki nie było czuć go moczem. Widać starsza pani posikiwała w majtki, nie po kątach. Olimpia skupiona patrzyła pod nogi, gdy kobiecina prowadziła ich do „salonu”.
- Droga pani Bally – zaczęła jeszcze raz – naprawdę musimy porozmawiać.
Zaczerpnęła tchu, co nie było najlepszym pomysłem.
- Niechże pani spocznie –wskazała wyświechtany, zasłany brudnymi nakryciami fotel – nie będziemy pani zawracać głowy zbyt długo. Proszę nam tylko opowiedzieć o tym dziwnym młodzieńcu, którego widziała pani nad jeziorem.
Staruszka jakby na moment zamarła.
- Ależ ja nic nie wiem. Bardzo dziękuję. Do widzenia.
Wilhelm uśmiechnął się lekko. Dotknął ramienia śpiewaczki w geście wsparcia, nadal jednak się nie odzywał. Olimpia miała ochotę kopnąć go w kostkę.
Podeszła do staruszki tak blisko, że czuła jej oddech. Objęła i delikatnie posadziła na fotelu.
- Droga pani Bally, jesteśmy gośćmi earla, który serdecznie panią pozdrawia – pozwoliła sobie na małe kłamstwo.
- Otóż widziałam nad jeziorem pewnego mężczyznę. Był bardzo elegancki, ale miał zielone włosy. Niestety zniknął mi zaraz z oczu. I teraz go szukam. Czy widziała go pani kiedyś?
Zamilkła, starając się uśmiechem zachęcić staruszkę do zwierzeń. Ta jednak, mimo, ze przez chwilę intensywnie wpatrywała się Olimpii w oczy, pokręciła przecząco głową. Powoli, lecz zdecydowanie.
- Nie jestem szalona – powiedziała.

Te znajome słowa sprawiły, że Olimpia z ciężkim westchnieniem opadła w stos brudnych szmat na sofie naprzeciwko staruszki.
- Zatem ja jestem – powiedziała – Tak mi przykro, że mi pani nie ufa – zupełnie niechcący pominęła barona, który stał bez słowa pozwalając na tę konwersację dwóch niezrównoważonych kobiet.
- Zapomniałam się przedstawić. Olimpia Grisi.

Nagle w staruszce coś się obudziło.
- Olimpia? Trzeba było tak od razu - zerwała się z krzesła – Mam coś dla Ciebie dziecko.

Otworzyła stary kufer. W pokoju ponownie rozprzestrzenił się intensywny zapach moczu. Staruszka wydobyła owinięte w starą halkę zawiniątko.
- Masz. A teraz idź już moje dziecko. I pozdrów ode mnie księcia.

Po chwili Olimpia i Wilhelm znaleźli się za drzwiami.
W rękach Olimpii tkwiła szara, brzydka, koronkowa szmata. Odwijała ją z niedowierzaniem. I z jeszcze większym patrzyła na dagerotyp w delikatnej srebrnej ramie.
Na kolorowym obrazku młodziutka Guiditta patrzyła w oczy niezwykle przystojnego mężczyzny o stalowoszarych oczach.

Baron Somerset coś do niej powiedział. Raz i drugi. Nie słyszała. Dopiero brutalnie potrząśnięta podniosła na niego wzrok.

- Co pan powie na spacer nad jezioro? Muszę się wykąpać.

Dzień zapowiadał się upalny.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie
Hellian jest offline