Eladrin był zdziwiony, że po pożodze ognia, ranny pająk miał jeszcze tyle siły by wykonać podobny skok co jego towarzysz. Z łatwością uniknął ataku potwora, a ociekające jadem szczęki minęły go daleko.
Drugi z potworów zaczął uciekać, przynajmniej tak przez chwilę myślał Erevan. Klekocząc wszystkimi odnóżami oddalał się błyskawicznie. By potem rzucić się z powrotem na szermierza. I tego zdradzieckiego ataku udało się Eveningfallowi uniknąć.
Kuta przez eladrińskich zbrojmistrzów klinga błysnęła przecinając z charakterystycznym sykiem powietrze. Erean postanowił uderzyć w krwawiącego pajęczaka, mając nadzieję na ostateczne wyłączenie go z walki.
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |