Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-05-2009, 11:46   #11
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Ostrze Erevana płonące zielonym ogniem trafiło skutecznie potwora. Ugrzęzło do połowy klingi w cielsku robactwa, niestety efekt nie był tak niszczycielski jak chciałby eladrin. Pająk zaskrzeczał i odwrócił się, swordmag w ostatniej chwili zdążył wyrwać ostrze z ciała przeciwnika.

Kłapnięcie szczękami zadane przez rannego potwora minęło się z celem, nie dosięgając podbrzusza szermierza. Drugi z potworów, odbił się mocno na swoich ośmiu kończynach, przeskoczył nad Eveningfallem, by znaleźć się za jego plecami. Wigoru jednak i dynamizmu poświęconego na skok, zabrakło by skutecznie uderzyć w Erevana.

Analityczny umysł fechmistrza szybko ocenił sytuację. Walka pomiędzy dwoma przeciwnikami mogła się skończyć ranami, a jad ściekający z kłów jadowych, długich przynajmniej na kilka cali, był obietnicą cierpień i męki.


Magiczna moc zaklęta przez eladrińskich zaklinaczy w jego butach zadziała pod wpływem jego woli. W jednej chwili zmaterializował się za plecami rannego pająka. Wycelował miecz w stronę obu przeciwników, przyjmując boczną postawę szermierską.

Wyuczone przez mentora słowa, w pradawnej mowie Fey popłynęły z jego ust. Wnet z końcówki ostrza, jego smukłej broni wystrzelił ogrom płomieni. Pochłaniając postacie potworów.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451

Ostatnio edytowane przez merill : 26-05-2009 o 16:44.
merill jest offline  
Stary 26-05-2009, 12:01   #12
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację

Potworom najwyraźniej nie podobał się ognisty podmuch jaki zgotował im eladrin. Trzęsły się i wydawały z siebie odgłosy bólu, próbując otrząsnąć się z szoku. Jeden z nich, ten przed którym swordmage umknął ostatnią teleportacją, wyglądał już bardzo źle, brocząc krwawą mazią i z przysmalonym chitynowym pancerzem.
Mimo to miał dość siły by wykonać taki sam niewiarygodny skok jak jego pobratymiec. Nieszczęsny atak jednak znowu najwyżej wywołał uśmiech na twarzy Erevana.

Drugi pajęczak chyba zaczął uciekać- wycofał się błyskawicznie, o wiele za szybko by Eveningfall zdążył zareagować. Zaraz jednak okazało się, że po prostu przygotował sobie rozbieg by rzucić się wściekle na ofiarę, która wcale a wcale nie chciała się grzecznie poddać i umrzeć.
 

Ostatnio edytowane przez Zapatashura : 26-05-2009 o 16:06.
Zapatashura jest offline  
Stary 26-05-2009, 16:56   #13
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Eladrin był zdziwiony, że po pożodze ognia, ranny pająk miał jeszcze tyle siły by wykonać podobny skok co jego towarzysz. Z łatwością uniknął ataku potwora, a ociekające jadem szczęki minęły go daleko.

Drugi z potworów zaczął uciekać, przynajmniej tak przez chwilę myślał Erevan. Klekocząc wszystkimi odnóżami oddalał się błyskawicznie. By potem rzucić się z powrotem na szermierza. I tego zdradzieckiego ataku udało się Eveningfallowi uniknąć.

Kuta przez eladrińskich zbrojmistrzów klinga błysnęła przecinając z charakterystycznym sykiem powietrze. Erean postanowił uderzyć w krwawiącego pajęczaka, mając nadzieję na ostateczne wyłączenie go z walki.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline  
Stary 26-05-2009, 23:55   #14
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Plac szmaciarzy. Chyba najgorsze miejsce do jakiego mógł trafić shifter, piekło dla wyczulonych zmysłów. Wrażliwe powonienie łowcy błagało go by odszedł jak najszybciej, wszechogarniający, duszący smród wyciskał łzy z oczu, powodował że każda komórka w jego ciele stopniowo stawała się coraz bardziej otępiała, niezdolna do funkcjonowania. I choć zapach kolcodrzewu odrobinę pomagał zdusić odór rozkładających się odpadków, ludzkich ekskrementów i fermentującego pożywienia, to jednak było to za mało. Wcześniej, łowca niejednokrotnie dziękował przodkom za ich dar, teraz szczerze przeklinał. Powoli zbliżając się do Silosu, jego powonienie stawało się coraz bardziej otępiałe, przystosowywało się do smrodu, lecz, każda nowa fala odoru ponownie wprawiała je w stan alarmu.

Nie przejmował się architekturom, idąc z kawałkiem materiału przyciśniętym do nosa. Smród tego miejsca przewyższał możliwości łowcy, chciał już się poddać, ale zmuszał się do podążania dalej tą ścieżką, myśl o ekscytującym pojedynku pomagała mu w tym. Stopy zapadały się w obślizgłym bagnie, niejednokrotnie bliski był upadku, ale nie poddawał się. Szedł dalej, odzyskiwał równowagę i podążał.

Żebrak zaczepił go raz. Skończył leżąc z złamanym nosem i ręką, żałośnie kwiląc w zaułku, w którym jego krew mieszała się z smarkami, łzami i oczywiście, odpadkami. Jego koszula, poprzecierana i brudna, idealnie nadawała się do celów Astirotha i obecnie znajdowała się w posiadaniu łowcy, pocięta i jeszcze bardziej wyniszczona niż kiedy ściągnął ją z kwilącego z przerażenia żebraka. Widok rozjuszonego łowcy, sposób w jaki obserwował otoczenie, w jaki stawiał kroki, skutecznie odstraszył resztę żebraków od proszenia o datki. Wędrówka wydawała się ciągnąć w nieskończoność, ale wtedy nadeszło wybawienie: metalowe kładki. Oznaczały one że jego cel jest bliżej, toteż z zdwojoną siłą ruszył w głąb silosu. Teleportacja, nie była jego ulubionym środkiem podróży, ale cóż, mus to mus.

Pierwsze co poczuł, to wielce zmniejszone natężenie smrodu. Niektórzy mogli już przyzwyczaić się i nie wyczuć tego, lecz on natychmiast zauważył różnicę. Słodko-mdlący zapach zgnilizny już nie był tak przytłaczający i Astiroth, choć nadal z małymi problemami był w stanie oddychać swobodnie i co ważniejsze: odróżniać pojedyncze wonie, nie zbite w przeklęty fetor, zatykający nozdrza. Oglądając się na górę śmieci pokręcił z niedowierzaniem głową, jak takie coś może jeszcze stać. Cóż, niezbadane są wyroki losu.

Po niecałym pół godziny błądzenia i przedzierania się przez tunele pełne śmieci i żebraków (..co w mniemaniu Astirotha stało na jednym poziomie..) dotarł do klatki. Jego twarz przeszył podekscytowany uśmiech. Przeszedł między Tieflingami, nie zwracając na nich zbytniej uwagi i rozejrzał po pomieszczeniu. Skinął głową, zadowolony z wymiarów areny, choć preferował otwarte tereny, to jednak da radę.

Rozejrzał się po tłumie, szukając kogoś, kto mógłby wyglądać na wspomnianego przez wilkołaka genasiego. Nie ujrzawszy jednak nigdzie płonącej istoty warknął gniewnie pod nosem i wyszedł na środek, w tym momencie wolnego pomieszczenia. Z metalicznym zgrzytem dobył obu mieczy i wbił je w posadzkę. Sala, dotąd tłoczna i stosunkowo jak na tą dzielnicę głośna, momentalnie zamilkła. Wszyscy zwrócili uwagę na łowcę, który dumnie odrzucił w tył, opadające na twarz włosy i rozejrzał się po nich.
-Astiroth szukać Infernusa! Astiroth wyzywać Infernus na walka! – ryknął, przyjmując zwyczajowy, dziki ton i prymitywną składnię. Wyzwanie zostało rzucone. Pozostało czekać, aż ktoś zareaguje.

Nie musiał długo. Sala wybuchła śmiechem, kilka osób z wyrazem politowania wymalowanym na twarzy popukało się delikatnie w czoło i odwróciło, wracając do rozmowy prowadzonej między sobą. Dopiero po chwili podszedł do shiftera dość młody chłopak rasy ludzkiej, o krótko ściętych włosach.

-Dobry dowcip. A tak na poważnie czego szukasz, nieznajomy? – rzucił chłopak spoglądając na łowcę swymi zielonymi oczyma.

-Astiroth nie żartować. Astiroth przyjść tu by walczyć z Infernus i pokonać go! – warknął ponownie. Chłopak zdziwiony i wyraźnie zainteresowany kiwnął głową.

-Aż wierzyć mi się nie chce. Ale niech Ci będzie, zaraz poślę kogoś po niego – rzucił chłopak. Faktycznie, nie musiał długo czekać. Po zaledwie kilku chwilach ujrzał zbliżającego się gladiatora, zaś podniecenie towarzyszące Astirothowi przed każdą walką momentalnie zalało chwilową falę strachu jaka go przeszła na widok gladiatora. Był gotów.

-Astiroth wyzywać Cię na walkę! – rzucił Shifter, wskazując na siebie kciukiem i wyjmując oba miecze z ziemi. Miało się zaraz rozpocząć. Taniec śmierci i życia, zaraz swą melodię zagrać miała stal, lada moment rozpocznie się wspaniała walka, na którą Shifter czekał z niecierpliwością.
 
Zaelis jest offline  
Stary 27-05-2009, 11:15   #15
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Infernus był pewnie zwykłym genasi. Człowiek, który płonie...dobre określenie, ale nie tak adekwatne jak opis Ignusa który przedstawił wilkołak. W końcu po pierwsze Infernus nie był człowiekiem, a po drugie wcale się tak naprawdę nie palił. Ale takie szczegóły umykały, kiedy się na niego spoglądało.


Był postawny, miał przynajmniej sześć stóp wzrostu, szerokie ramiona i ten wizerunek, który wzbudzał strach w mieszkańcach Ula. Po gladiatorze nieustannie pełgały płomienie, spływały z jego głowy, płynąc po ramionach, torsie, nogach aż opadały na posadzkę, zostawiając czarne ślady. Jeśli naprawdę były gorące, to skórznia którą nosił musiała być umagiczniona inaczej pewnie by się stopiła. Przypominał istotę z piekieł bardziej niż dwójka strażników przed wejściem do klatki. Nawet pomimo tego, że tamci mieli wśród swych przodków prawdziwego diabła.

Lecz zanim genasi zdążył odpowiedzieć na wyzwanie, przez tłumu gapiów przepchnął się jeden mężczyzna. Głowę miał ogoloną na łyso i pokrytą tatuażami. Nosił się na czerwono, a shifter nawet nie musiał umieć wykrywać magii, by wiedzieć że osobnik jest nią przepełniony. Amulet, różdżka przy pasie, z pewnością coś jeszcze.


-Infernus, nie wzywałem cię!- ryknął, czym zatrzymał gladiatora w pół kroku.-Nie będziesz psuł sobie reputacji walcząc z jakimś idiotą znikąd.
To musiał być ten cały manager gladiatora, co bezsprzecznie potwierdzało że mężczyzna był magiem. W dodatku upierdliwym, gdyż chciał zapobiec walce.

-On sssssam chce zginąćśśś. Niech cierpi- głos Infernusa był syczący, jakby skwierczący płomień. I wprost ociekał żądzą walki.

-Może popełnić samobójstwo gdzie indziej- czarodziej mówił, jakby Astirotha w ogóle nie było w środku.

-Chcę walczyćśśś. Ludzie chcą walki- genasi albo naprawdę lubił zadawać ból wszystkiemu co się nawinie, albo sam wyczuł wyzwanie. W każdym bądź razie wydawało się, że będzie się upierał przy stoczeniu walki, co cieszyło łowcę. Poza tym tłum podłapał szansę na widowisko i można było usłyszeć pojedyncze okrzyki-niech walczą!
Czarodziej był wyraźnie niezadowolony z rodzącej się na jego oczach sytuacji, ale w końcu skinął głową.
-Niech będzie. Tylko go nie zabijaj, nie potrzeba nam kłopotów.

-Niczego nie obiecssssuję- gladiator uśmiechnął się sadystycznie i skinął ręką na shiftera, samemu idąc w stronę kręgu. Chłopak, który przyprowadził Infernusa złapał Astirotha za rękę i pociągnął za sobą.
-Tam jest wejście, walczący wchodzą z przeciwnych stron- młody wskazał na drzwi w stalowej klatce. Łowca zauważył, że u ich spodu wiją się magiczne symbole, chociaż nie wiedział czemu miały służyć.

Obaj wojownicy wkroczyli do środka, a metalowe odrzwia zamknęły się za nimi. Gapie obleźli pole walki dookoła i słychać było wykrzykiwane zakłady. Łowca kręcił leniwe młyńce swymi mieczami dla rozgrzewki i zastanawiał jak zaatakuje jego przeciwnik. W końcu nawet nie miał przy sobie broni, żadnego miecza przy pasie- nic. Lecz Infernus zaśmiał się nagle i wyciągnął przed siebie prawą rękę. W dłoni nagle zmaterializował się bastard, ani chybi równie ciężki co te, którymi władał shifter. Z tym, że miecz gladiatora trzeszczał od elektryczności, skakały po nim iskry wyładowań, do których wkrótce dołączyły płomienie z ciała genasi. Efekt był... widowiskowy.
Ale przecież Astirothowi nie zależało na efektowności, tylko na efektywności.

mapka
 
Zapatashura jest offline  
Stary 27-05-2009, 15:14   #16
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Walka się rozpoczęła. Widok gladiatora, faktycznie robił wrażenie, ale sztuczka jaką wykonał z mieczem, nie zrobiła na łowcy żadnego wrażenia. Wywinął oboma mieczami młyńce i spokojnie, powoli zaczął przesuwać się wzdłuż ściany. Przeciwnik był za daleko na tą chwilę, nie chciał jednak wystawić się na atak. Stąpał ostrożnie, zbliżając się do wojownika. Zatrzymał się w pewnym momencie i uśmiechnął, ukazując kły.
-Chodź, Ognisty. Zabawmy się. - rzucił i stanął w pozycji obronnej, wysuwając lewą nogę lekko do przodu, oba miecze zaś trzymając w podwójnej gardzie (Minor Action - Move [J4]; Total Defense)
 
Zaelis jest offline  
Stary 27-05-2009, 15:45   #17
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Twarz genasi wykrzywiła się w uśmiechu, jego oczy bacznie śledziły ruchy przeciwnika. Palce lewej, wolnej dłoni zginały się nieustannie kreśląc w powietrzu niewidzialne runy. Infernus zrobił krok do przodu, potem drugi. Szedł niespiesznie w kierunku Astirotha nie chcąc nadmiernym pośpiechem wystawić się na kontratak. Zamiast tego zakreślił ostrzem miecza pentagram. Zabłysło światło i wokół gladiatora pojawiły się małe, lśniące, półprzezroczyste tarcze. Nawet jeśli był brutalny i szalony, to nie zaniedbywał swojej obrony.

Ale bynajmniej nie marnował też okazji ataku.
-Płoń- syknął, wyrzucił ręce w górę i... eksplodował, nie można tego inaczej opisać. Wykwitła wokół niego kula ognia, która w mgnieniu oka pogrążyła w pożodze niemal cały krąg. Runy ochronne wyrysowane wokół pola walki zabłyszczały chroniąc gapiów, którzy byli zbyt blisko od spłonięcia. Ale łowcy nie chroniło nic.
 
Zapatashura jest offline  
Stary 27-05-2009, 16:12   #18
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Kiedy fala gorąca zalała go, zamknął na chwilę oczy i zaklął szpetnie. Nadpalone futro dymiło, a kiedy otworzył oczy z radością ujrzał, że jego przeciwnik jest przy nim. Na to tylko czekał. Gwałtownie zawirował mieczami, przesuwając się w stronę przeciwnika, tak by nie mógł zaatakować, kiedy się zbliżał. Wtedy też rozpoczął prawdziwą walkę.
-Jesteś mój! - warknął - Przodkowie, przysięgam zwyciężyć! - krzyknął i ostrze trzymane w prawej dłoni gwałtownie wybuchnęło czerwonym światłem, zalewając pomieszczenie. Zawirował dwukrotnie mieczem, Wyprowadzając wysokie cięcie w bark genasiego i zaraz po tym przesunął się w bok, tak by okrążyć przeciwnika i uderzył ponownie, tym razem w plecy genasiego. Chciał zabić.
 
Zaelis jest offline  
Stary 27-05-2009, 16:47   #19
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Przodkowie raczej nie byliby dumni z pokazu Astirotha, bowiem jego ostrza zjechały po magicznych tarczach, a w dodatku zostały wyhamowane przez magiczne pole jakie otaczało Infernusa. Kiedy klingi dotarły w końcu do ciała genasi niewiele już mogły wyrządzić mu krzywdy.

Gladiator jednak wykorzystał luki jakie pojawiły się w obronie shiftera do wykonania szybkiego kontrataku. Ostrze rozcięło powietrze kierując się ku brzuchowi łowcy.
Zaraz potem Infernus okręcił się w piruecie wyprowadzając jeszcze jedno, szerokie cięcie w ramiona shiftera, po czym na wszelki wypadek wziął krok w tył. Nim jednak to zrobił, Astiroth zdołał wyprowadzić po jednym cięciu każdym swym mieczem.
Trudno jednak było shifterowi nie zauważyć kujących odprysków jakie znalazły się w jego ciele. A Infernus zapraszającym gestem wskazywał, by przeciwnik do niego podszedł, choć przez ostatnie cięcia wyglądał jakoś nieciekawie.
 

Ostatnio edytowane przez Zapatashura : 27-05-2009 o 16:54.
Zapatashura jest offline  
Stary 27-05-2009, 17:11   #20
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Łowca pod wpływem obrażeń zawył dziko i przeciągle z bólu. Jego twarz momentalnie wykrzywiła się, pysk wydłużył, włosy porastające ciało stanęły dęba i zaczęły rosnąć, podobnie jak jego kły i pazury. Rany na jego ciele zaczęły same się zamykać. Ostrożnie podniósł okrwawiony miecz do ust i zlizał odrobinę krwi.
-Przodkowie pragną więcej. - warknął i rzucił się w szaleńczym ataku na genasiego. Wpierw niczym wilk rzucił się w jego stronę, nisko, nie przejmował się wbijającymi się w ciało odłamkami, ciął wpierw mieczem po nogach by potem poderwać drugi miecz w górę, tnąc w klatkę piersiową. Wtedy też przesunie się dalej w bok, tak by znaleźć się na flance przeciwnika. Niestety, genasi wykorzystał to, tnąc swymi mieczem w plecy shiftera. Obaj pragnęli tylko jednego: śmierci tego drugiego.
 
Zaelis jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172