Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2009, 22:23   #97
Nemo
 
Nemo's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumny
Bullseye stracił gwałtownie równowagę przez opętanie mu nóg i nie tylko zapłonął jak żarówki na choince, ale też został trafiony w bark z wyładowania energetycznego Jacala. Strzał wyrwał go z oplątania, choć także spowodował chwilowe zatracenie funkcji motorniczych, przez co nasz dzielny psychopata był także zmuszony opuścić zrujnowaną salę jadalną i udać się na spotkanie kanionu daleko w dole. Spełnienie dwójki obrońców placówki nie trwało jednak długo, gdyż zamkiem zatrzęsła potężna eksplozja, której zdecydowanie nie wykreował Doom. Potrafił on jednak wykorzystać okazję, co ukazał fakt, że Jacal otrzymał właśnie strzał złotej energii prosto w klatkę piersiową. Mimo swoich gabarytów, zmuszony był zrobić krok do tyłu. Jeśli zaś chodziło o innych spadających, to Tasky był w zdecydowanie lepszej formie niż wywalony razem z nim Astarte, choć obaj trzymali się na nogach, odbijając przy pomocy akrobatycznych sztuczek od skalnych wybojów i minimalizując otrzymane obrażenia. Do momentu aż Astarte nie dostał ponownie złotym okręgiem imitującym tarczę Kapitana Ameryki wprost w potylicę. Zadzwoniło i jadeitowy konstrukt walnął plackiem o dno kanionu. Osłabienie nie przychodziło, był odcięty od możliwości regeneracji, a obok niego, odbijając się od ścian niczym pewien sławny reporter z Nowego Jorku, wylądował znajomy w kościstej masce. Złota tarcza powróciła do jego rąk i zniknęła jak nocna mara. Mruknął z zadowoleniem pod maską. Najwyraźniej czerpał z tego nieprzyzwoitą radość. Odezwał się do ledwie zbierającego się z ziemi Astarte.
- Daj już spój konserwo. Wszystko co umiesz, ja potrafię zrobić lepiej…
Przyjrzał się cierpliwie swojej dłoni. Zacisnął i rozluźnił szarą, skórzaną rękawiczkę, najwidoczniej czerpiąc skrytą radość ze swojego momentu zwycięstwa. Znajdował się kilkanaście metrów od oponenta i w lekceważący sposób przykucnął na ziemi…
Bagman leciał. Był wolny jak ptak. Natomiast w pewnym momencie poczuł, że ktoś przytrzasnął mu szydło, zamykając klatkę. Kredowo biała macka owinęła się wokół nogi i zanim (korzystając z terminologii śniętej pamięci lokaja) panicz Drake zdążył zareagować, zauważył, że Omega Red nie tylko wciąż żwawo trzymał się na nogach, ale także był fanem piosenek Króla Rocka. Oto właśnie wprowadził w życie „Return 2 Sender”. Bagman przygrzmocił o skalny grunt, powodując w nim liczne pęknięcia.
- Job twoja…jeszcze nie skończyłem, kapitalistyczna świnio…
Komunista uśmiechnął się, zaś Bagman poczuł, że nieco kręci mu się w głowie. Nie wiedział dlaczego, zapewne nie z powodu uderzenia, ponieważ nie odniósł żadnych, poważniejszych obrażeń podczas upadku, nie licząc ponownie uszkodzonego ubioru. Nie mniej jednak, otrzymał cios prosto w papierową papę, co sprawiło, że musiał się…cofnąć. Walka z Omegą nie przypominała żadnej, którą do tej pory stoczył…
 
__________________
A true gamer should do his best to create the most powerful character possible! And to that end you need to find the most gamebreaking combination of skills, feats, weapons and armors! All of that for the ultimate purpose of making you character stronger and stronger!
That's the true essence of the RPG games!
Nemo jest offline