Jonathan gdy tylko usłyszał słowo Pilot odwrócił się bez namysłu. Opuścił kabinę pilotów i podszedł do mężczyzny. Spojrzał na niego spode łba. - Zwykłym pilotem s*******u - Powiedział wyraźnie podniesionym głosem - Jeśli masz jakiś problem, możemy to załatwić zaraz po wylądowaniu. Zobaczysz jak zwykły pilot spuszcza ci w******l.
Jonathan wziął kila głębokich oddechów. Jeszcze nigdy wcześniej nie miał aż takiej ochoty zapalić. Wyskakuje jakiś palant z G.R.O.M.U i będzie obrażał pilotów. Ciekawe kto przylatuje po nich kiedy ich d****a są pod ostrzałem. - Znalazł się cholerny harcerzyk - dodał po chwili.
Wciąż stał naprzeciw niego wpatrując się mu prosto w oczy. Jonathan był wściekły. Teraz okazało się ze musi współpracować z jakimś tępym osiłkiem uważającym się za Bóg wie kogo. Pomyśleć że mógłby teraz być zupełnie gdzie indziej. Na przykład za sterami śmigłowca. Jednak nie, musie siedzieć tutaj w takim towarzystwie. Życie bywa ciężkie.
__________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.
11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie. |