Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2009, 11:04   #47
Memo
 
Memo's Avatar
 
Reputacja: 1 Memo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumnyMemo ma z czego być dumny
Durkon ziewnął zakrywając usta dłonią i pokręcił się trochę na pryczy z zamiarem ucięcia sobie krótkiej drzemki. Oczywiście nic z tego nie wyszło, bo nagle wpadł ten błazen Tanis i jakiś strażnik.
- Ty tu pilnuj. Jeśli uznasz że wykonują podejrzane ruchy… - spojrzał w kierunku Thersosa i uśmiechnął się. - Wiesz co masz robić.
Krasnolud zerknął na elfa, który ledwo dostrzegalnie wykrzywił wargi. Mam nadzieję, że nie planuje nic głupiego pomyślał niepokojąc się trochę o swój los. Jak się okazało, przyszli po Esterę i Ariadne, które po krótkiej utarczce słownej między Thersosem a Tanisem, wyszły bez słowa.
Gdy drzwi zatrzasnęły się za kapłanem Hoara, zapadła dość niezręczna cisza. Przerwało ją dopiero chrapanie strażnika. Ciekawe jaka według tych ludzi jest kara za zaniedbanie obowiązków.
Durkon spojrzał na kratę, która dawała trochę światła i sprawiała, że duchota nie była jakoś szczególnie dotkliwa, aczkolwiek wciąż nieprzyjemna. Nagle, krata zaczęła się wyginać, stawać przezroczysta i ostatecznie zniknęła.
Co jest? Nie podoba mi się to... Może chcą nas wrobić w próbę ucieczki?
- Mości Durkonie, w tym momencie nasze drogi na jakiś czas się rozchodzą – wyszeptał Thersos. – Nie oznacza to jednak, iż zamierzam was w potrzebie opuścić, myślę jednak, iż na wolności, nawet poszukiwany, zdziałam więcej niż tutaj. Poza tym to właśnie mnie Tanis darzy taką nienawiścią, was natomiast obdziela jedynie resztkami swojego chorego obłędu. - spojrzał na strażnika. – Udam się do Tagera z nadzieją na krótki azyl w jego domu, jeśli mnie nie ukryje to znajdę inne wyjście, może gospodarz ocalonego dobytku? Muszę odnaleźć tą wojowniczą ślicznotkę i jej towarzysza, muszę także dowiedzieć się kim jest ta dziewczyna o płonąć oczach. W celi na pewno nie uzyskam odpowiedzi na dręczące mnie pytania...
Krasnolud skrzywił się lekko i odradzająco kiwnął głową na boki, elfa jednak to nie przekonało i zaczął wychodzić.
- Bywaj, Thersosie – mruknął za wychodzącym najemnikiem.
- Bywaj – usłyszał odpowiedź.
Mam nadzieję, że go nie złapią. Skradanie się po niewielkiej wsi w środku dnia nie wydaje się najlepszym pomysłem. Mogłem okryć go całunem niewidzialności, ale pewnie strażnik by się obudził... A te kraty... Co to za cholerstwo mogło być?

Rzut na czarostwo
[Rzut w Kostnicy: 26]
 
__________________
Wszystko wolno, hulaj dusza
Do niczego siÄ™ nie zmuszaj
Niczym siÄ™ nie przejmuj za nic
Nie wyznaczaj sobie granic

Ostatnio edytowane przez Memo : 28-05-2009 o 11:07. Powód: rzut
Memo jest offline