Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2009, 11:19   #23
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Edgar O'Shea

Niektórzy handlarze, licząc na robotników portowych czekających na rozładunek,szczęśliwie dla ciebie pozostawiała otwarte kramy nawet przez całą noc. Świeże bułeczki i pieczone mięso to było to czego potrzebowałeś. Gdy zaspokoiłeś już głód postanowiłeś poszukać łaźni. Żebrak którego zagadnąłeś był bardzo szczęśliwy gdy dostał monetę i z chęcią pokazał ci drogę.

-Dobry panie, do najbliższej łaźni trzeba się udać do Miasteczka Portowego po drugiej stronie rzeki, a tam z pewnością ktoś wskaże ci drogę, natomiast do Buraczanego Zaułka pójdziesz panie prosto tą uliczką - staruszek wskazał palcem - do dzielnicy Smrodliwej. Zaułek to będzie piąta z rzędu przecznica.

Trochę czasu zajęło ci odszukanie łaźni, ale wysiłek się opłacił. Ciepła kąpiel wróciła ci dobry humor.
Czysty i pachnący wracałeś do mieszkania gdy po drodze zobaczyłeś swych kompanów nowych kompanów. Na chwiejnych od mocnych trunków nogach, stali na przeciw grupy flisaków. Wyglądało na to że, będzie zadyma.

Deckard Werth, Hermes Grim, Etan Serg

Jadło nie było zbyt wykwintne, ale z każdym łykiem gorzałki smakowało coraz lepiej. Karczmarz i kelnerki uwijali się bardzo, wiedząc że klienci z większą kasą nie trafią się tutaj szybko.
Deckard czuł się jak w niebie obłapiając kelnerkę, która uśmiechała się do niego, rumieniąc się uroczo.
Gdy znudziło wam się biesiadowanie, postanowiliście wreszcie udać się do mieszkania Edgara. Gdy płaciliście rachunek kelnerka podeszła do Deckarda i rzekła.
-Gdybyś jeszcze był kiedyś w okolicy panie, to odwiedź mnie. Gdyby mnie akurat nie było to pytaj o Fridę kelnerkę, a każdy wskaże ci drogę.

Wyszliście z karczmy w cudownych humorach, zataczając się lekko, ale na drodze waszego marszu stanęła grupa wrednych flisaków, którzy wcześniej byli w karczmie. Widać było że na was czekali.
-Ładnie tak dobierać się do narzeczonej naszego kolegi, psubraty?-rzekł najwredniejszy z nich, ewidentnie szukając zaczepki.
 
Komtur jest offline