Etan spojrzał na flisków, odchylił głowę do tyłu i zaczął się śmiać. -Jeśli chodzi ci o tego psa co go przed chwilą kopnąłem to przepraszam. A teraz wynocha, pobaraszkujcie z kozami jak to w zwyczaju macie.
Jeden z napastników chwycił złodzieja za kaftan i próbował uderzyć go. Ten jednak szybko wywinął się mu. Etan na chwilę stracił równowagę, ale chwycił się Deckarda i jakoś udało mu się ustać mimo zawrotów głowy. ,,Zabije skurwysyna!"
Serg rzucił się ma fliska i popchnął go z całych sił. Niestety nić z tego nie wyszło. Lecącego na brukowaną drogę złapali jego towarzyszę. Etana odciągnęli kompani. Gniew po obu stronach narastał. ,,Zabije go! Niech mnie tylko puszczą, zabije go!"
Etan wyrwał się i zwinnym ruchem wyciągnął miecz z pochwy. -Won bękarty! |