Robert siedział spokojnie na swoim miejscu i się nie odzywał. Nie podobało mu się to bagno. Kiedy Rogers wcisnął mu latarkę i dwie race, potwierdził to skinieniem głowy. Trzymając M16 między nogami chciało mu się śmiać, kiedy zobaczył "cudo", które dostał Bielikov- Ręczny karabin maszynowy M60, który wspomagał żołnierzy w zafajdanym Wietnamie. Jego ojciec który tam walczył opowiadał, żę raz mieli zacięcie tego złomu. Kolega otwiera pokrywę, a tam iglica zamiast uderzyć w nabój, po prostu się skrzywiła, i musieli porzucić "60". Jak by nie mieli zwykłego MINIMI.
Poruszył się trochę na myśl o skoku ze spadochronem z helikoptera. Ze spadochronem to on skakał, ale w Stanach na ćwiczeniach, i tylko raz z helikoptera - wolał zjechać na linie.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |