|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-05-2009, 13:04 | #21 |
Do Evansa Przyjąłem do wiadomości Evans, a na marginesie, nie chcę zapalić, i pamiętaj, podczas akcji żadnego palenia bez mojej otwartej zgody, zrozumiano? Aha, nie salutuj mi więcej. Podszedł do Miniguna i zakładając rękawice mówił spokojnie Do Belikova Trafna uwaga żołnierzu. Rozwieję trochę Twoje wątpliwości. Jesteśmy daleko od naszych, 2 kilometry mamy do celu, potem do najbliższych jednostek wojsk sprzymierzonych mamy kilka dni marszu. Poruszamy się nocą bo to głównie pustynia, więc poruszanie się w dzień jest niepotrzebną stratą energii i wystawianiem się na ostrzał, na pewno mieliście to na szkoleniu, a po drodze mamy duże wzniesienie do pokonania, więc prawdopodobnie będzie trzeba je obejść, bo wspinaczka po pustynnych górach bez sprzętu jest samobójstwem. Aha, i miejsce do którego mamy dotrzeć to strefa, w której utraciliśmy kontakt ze śmigłowcem, rozbić się mógł dużo dalej, więc może nam przyjść go szukać. A teraz patrzcie w horyzont żołnierzu, jesteśmy w strefie wrogiej obrony przeciwlotniczej. Jeden RPG może zrobić z nas wart kilkanaście milionów fajerwerk. Ostatnio edytowane przez Pisior : 28-05-2009 o 15:04. | |
28-05-2009, 17:12 | #22 |
Reputacja: 1 | Robert siedział spokojnie na swoim miejscu i się nie odzywał. Nie podobało mu się to bagno. Kiedy Rogers wcisnął mu latarkę i dwie race, potwierdził to skinieniem głowy. Trzymając M16 między nogami chciało mu się śmiać, kiedy zobaczył "cudo", które dostał Bielikov- Ręczny karabin maszynowy M60, który wspomagał żołnierzy w zafajdanym Wietnamie. Jego ojciec który tam walczył opowiadał, żę raz mieli zacięcie tego złomu. Kolega otwiera pokrywę, a tam iglica zamiast uderzyć w nabój, po prostu się skrzywiła, i musieli porzucić "60". Jak by nie mieli zwykłego MINIMI. Poruszył się trochę na myśl o skoku ze spadochronem z helikoptera. Ze spadochronem to on skakał, ale w Stanach na ćwiczeniach, i tylko raz z helikoptera - wolał zjechać na linie.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |
28-05-2009, 18:40 | #23 |
Reputacja: 1 | W połowie słów dowodzącego, po prostu przestał go słuchać. Wpatrywał się teraz w rozległy teren dookoła nich. Trzymał mocno w ręku miniguna na wszelki wypadek. Wstydził się tego przed samym sobą, ale zaczęły pocić mu się ręce. W GROMie nie musiał strzelać z tego typu broni. Nie chciał wyjść na niedoświadczonego, więc udawał że potrafi z tego dobrze strzelać. Wytężał wzrok, lecz nadal nic nie widział. -Tu chyba nikogo nie ma. Powiedział do Rogersa. Powoli zaczął się zastanawiać czy aby na pewno są w dobrym miejscu. Czy to tu mieli ich wysadzić. |
28-05-2009, 19:25 | #24 |
Reputacja: 1 | Gdy tylko Belikov wypowiedział ostatnie słowo z kabiny pilotów dobiegł ich krzyk. Były to chaotyczne słowa, z których zrozumieć można tylko tyle, żeby skakać. Chwilę później w ogon helikoptera trafiła rakieta z granatnika RPG. Na pokładzie zapalił się ogień, a wszystko penie eksploduje za kilka sekund. Na dole, między niewielkimi skałkami przemykało kilka postaci, które ginęły w mroku pustynnych gór. Gdy helikopter był jeszcze na tyle wysoko by można było z niego skoczyć przeszyła go seria z jakiegoś CKMu. Jeden z pilotów wypadł, a drugi wyskoczył i otworzył spadochron. Zobaczyć można było jeszcze, jak naboje przeszywają jego ciało, a krew bryzga na wszystkie strony, po czym zniknął w mroku. Helikopter pikował ostro w dół, a ludzie czekali na decyzję dowódcy. Z mroku wciąż słychać było strzały, lecz nie było widać, kto je oddaje. Noc wprawdzie nie nastała jeszcze w pełni, ale mrok gór, których w tym kraju nie brakowało uniemożliwiał nie tylko strzelanie, a nawet rozpoznanie terenu. Ostatnio edytowane przez Arsene : 28-05-2009 o 19:45. |
28-05-2009, 19:48 | #25 |
Podniósł się szybko z podłogi, wstał i stanął przy drzwiach Do całego zespołu Dobra panowie, spieprzamy, jeden za drugim, McEab, na dole wypuszczasz racę, spotykamy się kilometr na północ od niej. Sygnał standardowy, Grom, odzew Błyskawica. Potwierdzać odebranie wiadomości, potem skakać szybko złapał swój zasobnik i zaczął wymontowywać taśmę z Miniguna. I zwrócił się do Belikova Do Belikova Skacz, ja i tak skaczę ostatni to mam czas żeby to wymontować Zdemontował szybko taśmę i przerzucił przez ramię, po czym stanął w drzwiach Ostatnio edytowane przez Pisior : 28-05-2009 o 19:56. | |
28-05-2009, 19:59 | #26 |
Reputacja: 1 | Jonathan nie zastanawiał się długo. Maszyna dostała. Nie da się już jej ocalić. Bez ogona nie posadzi jej bezpiecznie na ziemię. Założył spadochron i podszedł do drzwi - Sir, skacze - powiedział szybko. Nie był to jego pierwszy raz kiedy musi użyć spadochronu. Nie był to też jego pierwszy zestrzelony śmigłowiec. Chyba jednak nigdy nie przywyknie do tego. Wziął głęboki oddech i wyskoczył. Chwilę później pociągną za linkę spadochronu. Teraz leciał w kierunku ziemi. Przygotował broń, spodziewając się jakiegoś oporu. Możliwe że wróg będzie już na niego czekał. Miał jedynie nadzieję że uda mu się wylądować nim tamci otworzą ogień. Zimne powietrze drażniło mu skórę na twarzy. Zdecydowanie wolał by być teraz w kabinie pilota i spokojnie przeszywać przestrzeń.
__________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared. 11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie. |
28-05-2009, 20:04 | #27 |
Reputacja: 1 | Helikopter zatrząsł się od uderzenia pocisku z RPG i z powodu utraty śmigła ogonowego zaczął kręcić się przeciwlegle do wirnika głównego. Kabinę powoli wypełniał dym. Robert ledwo co złapał karabin i musiał się złapać drążka przy suficie, żeby nie spaść z fotela i nie wypaść z maszyny. Stanął na nogi brzy drzwiach i skoczył. Spadochron się otworzył i Robert poczuł szarpnięcie. Chwycił za linki sterujące, ustabilizował lot ku ziemi i odbezpieczył M16. Zbliżał się ku ziemi. Kiedy wylądował, dobiegł do najbliższej skały, padł i zaczął wyciągać z lewej kieszeni kamizelki racę. Po kilku sekundach szamotania się wyjął ją i wystrzelił. Uśmiechnął się, lecz chwilę potem mina mu zrzedła. Raca, zamiast lecieć do góry i jasno świecił, wzniosła się tylko na 10 metrów i upadła kilkanaście metrów dalej, prawie w ogóle nie świecąc: -K**** - zaklął. Widocznie raca musiała być zawilgocona.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 28-05-2009 o 20:13. |
28-05-2009, 20:05 | #28 |
Reputacja: 1 | Pokiwał głową do Cliffa Rogersa i pokiwał głową. Trochę niebezpiecznie było skakać z 60kilogramowym obciążeniem, zdjął go więc z siebie.Założył spadochron. Po chwili zrzucił bagaż w postaci broni itp. w dół i sam za nim skoczył otwierając spadochron w powietrzu.. Leciał z dość dużą prędkością bez gogli więc poczuł ból gałek ocznych. Gdy został zahamowany przesz spadochron ciśnienie sprawiło ogromny ból głowy. -A! Krzyknął z bólu. Na szczęście po sekundzie ból ustąpił. Zlatywał teraz swobodnie w dół mając nadzieję że nikt go nie zestrzeli. Ostatnio edytowane przez Elemeledudki : 28-05-2009 o 20:07. |
28-05-2009, 20:13 | #29 |
Wypchnął McEaba przez drzwi i rozejrzał się jeszcze szybko po maszynie, gdzie jeszcze był O'Neill, złapał go za mundur i postąpił tak samo jak z McEabem Na co on czekał do cholery Pomyślał, jednak tuż po tym wyskoczył ze zbliżającego się do ziemi śmigłowca, zakrył twarz rękawicą, leciał długo bez otwierania spadochronu, wiedział że na tej wysokości to niemądre, ale czasza na dużej wysokości dawała zbyt łatwy punkt lokalizacyjny, niewysoko nad ziemią pociągnął za linkę spadochronu i zaczął czekać na szarpnięcie... | |
28-05-2009, 20:25 | #30 |
Reputacja: 1 | Kiedy już ochłonął po pechowej racyRobert spojrzał w górę. Najpierw zobaczył Spadochron Rogersa, a potem spadający śmigłowiec. Zerwał się na równe nogi i pobiegł około 100 metrów przed siebie, kryjąc się za kolejną skałą. Nie chciał znaleźć się pod helikopterem.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |