Gdy tylko Belikov wypowiedział ostatnie słowo z kabiny pilotów dobiegł ich krzyk. Były to chaotyczne słowa, z których zrozumieć można tylko tyle, żeby skakać. Chwilę później w ogon helikoptera trafiła rakieta z granatnika RPG. Na pokładzie zapalił się ogień, a wszystko penie eksploduje za kilka sekund.
Na dole, między niewielkimi skałkami przemykało kilka postaci, które ginęły w mroku pustynnych gór. Gdy helikopter był jeszcze na tyle wysoko by można było z niego skoczyć przeszyła go seria z jakiegoś CKMu. Jeden z pilotów wypadł, a drugi wyskoczył i otworzył spadochron. Zobaczyć można było jeszcze, jak naboje przeszywają jego ciało, a krew bryzga na wszystkie strony, po czym zniknął w mroku. Helikopter pikował ostro w dół, a ludzie czekali na decyzję dowódcy.
Z mroku wciąż słychać było strzały, lecz nie było widać, kto je oddaje. Noc wprawdzie nie nastała jeszcze w pełni, ale mrok gór, których w tym kraju nie brakowało uniemożliwiał nie tylko strzelanie, a nawet rozpoznanie terenu.
Ostatnio edytowane przez Arsene : 28-05-2009 o 19:45.
|