Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2009, 23:42   #279
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Gdzieś:

Pałacowi:
Alemir zmagał się z upartymi drzwiami, które za każdym razem ukazywały za sobą, białą ścianę.
W końcu udało mu się jednak dojść do tego, jak otworzyć przejście, co okazało się trywialnie proste. Należało jedynie położyć dłoń na kuli i wybrać miejsce leżące w pałacu, do którego pragniemy podążyć. Nic prostszego.

Kiedy drużyna przeszła przez drzwi, zobaczyła identyczny korytarz z białego marmuru z białymi kolumnami.

Za towarzyszami rozległo się ciche kliknięcie, a kiedy obejrzeli się, drzwi były już zamknięte. Obok nich była taka sama dłoń, trzymająca taką samą kulę.
Cóż... Należało jednak się uwinąć z tym przeklętym statkiem.

Cała grupa, za Alemirem, podążyła w stronę dwuskrzydłowych wrót z białej stali, bliźniaczo podobnych do diamentowych z poprzedniego pomieszczenia. Wyglądały one na bardzo solidne i bardzo ciężkie, ale kiedy klamka została naciśnięta, otworzyły się z łatwością.

Kiedy dziwna grupka wyszła na zewnątrz, miasto ukazało się jako zbudowane z białego marmuru, zaś ulica była brukowana. Za waszymi plecami znajdował się duży pałac z kryształowymi oknami.
Dało się również zauważyć wysoką wieżę tuż przy pałacu, a także inne budynki użyteczności publicznej, w tym bogatsze sklepy z witrynami, na których sprzedawcy prezentowali swoje towary.

Dalej, za sklepami widać było spory plac targowy, natomiast pomiędzy sklepami, a owym placem znajdowało się coś, co wyglądało na karczmę. To właśnie było celem Alemira i to właśnie tam podążył.

Miasto było obce, więc w ślad za mężczyzną podążyła również reszta. Przeszli oni pomiędzy dwoma sklepami, by okrążyć właściwy budynek, ponieważ wejście znajdowało się od strony placu.

Owy budynek był konstrukcją z białego marmuru, jak inne, lecz wyróżniał go dach w kształcie kopuły, zaś na górze widniał wyrzeźbiony w drewnie, pokaźnej wielkości, kielich, z którego unosił się dym.

Naciśnięcie klamki nastąpiło stosunkowo szybko, czego dokonał ten sam mężczyzna, który przyprowadził tu pozostałych. Ukazał tym samym chłodne, marmurowe wnętrze z jasnymi stolikami i krzesłami. Pod sufitem wisiał spory kandelabr. Mógł on z powodzeniem oświetlić całe pomieszczenie, gdyby światło słoneczne, wchodzące przez kryształowe okna, przestało wpadać do środka.

Po lewej stronie pomieszczenia znajdował się kontuar, za którym siedziały dwa Wysokie Elfy, prowadząc ożywioną dyskusję.

Przy stolikach siedziała spora ilość Elfów, które rozmawiały ze sobą i śmiały się do chwili, w której zobaczyli nowo przybyłych. Wtedy bowiem rozmowy przycichły, a większość wlepiła w ludzi, Orka, Wróżkę i kota, swe nienawistne spojrzenia.

Nagle Alemir zauważył poszukiwaną wzrokiem osobę w postaci upitego mężczyzny. O dziwo należał do rasy ludzkiej i leżał na stoliku, obracając kufel w dłoni, bez podnoszenia go.

Ów człowiek miał na sobie brudne, podarte ubrania idealnie padujące do zarośniętej twarzy, ukrytej pod długimi, tłustymi włosami o bliżej niezidentyfikowanej barwie. Facjata była tak zasłonięta, iż nie było widać nawet rysów twarzy czy oczu.

Widać było jedynie, iż był do pewnego stopnia rozwinięty pod względem budowy ciała, w czym przewyższał Alemira i Valara.
Kiedy drużyna przysłuchała się uważniej, zdało się słyszeć sprośną przyśpiewkę, dochodzącą zza zasłoniętych ust mężczyzny.
Tego właśnie szukał Alemir.
 
Alaron Elessedil jest offline