Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2009, 22:39   #9
Callisto
 
Callisto's Avatar
 
Reputacja: 1 Callisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znany
Pierwszy września, pierwszy dzień szkoły – to były pierwsze myśli jakie towarzyszyły Teegan tuż po obudzeniu. Szczerze mówiąc, nie do końca się cieszyła. Owszem, miło było mieć świadomość, że nie jest inna od sióstr, ale z drugiej strony nie wiedziała jak zniesie długą rozłąkę z rodziną. Przygotowania zakończone zostały dnia poprzedniego, ale jako, że jej siostry były perfekcjonistkami wszystko musiało zostać sprawdzone przez nie ponownie. Miały to po ojcu, który nie potrafił wyjść z domu, póki nie upewnił się, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.

Dopiero, gdy dotarli na dworzec King Cross dziewczynka poczuła ogarniające ją podekscytowanie. Rozejrzała się dookoła, mając nadzieję, że dostrzeże znajomą twarz. Ludzie dookoła pędzili, każdy w swoją stronę. Żaden z nich nie wydawał się zainteresowany grupką ludzi w długich płaszczach, trzymających na wózkach klatki z kotami i sowami. Zupełnie jakby nie istnieli. Teegan spojrzała na ojca, który właśnie układał wszystko na jej wózku. Adrianna i Cleo już zdążyły ich wyprzedzić. Uznały, że siostra jest stanowczo za wolna, a to może uniemożliwić im spotkanie się z przyjaciółmi zanim zajmą jakiś przedział. Wózek najmłodszej z córek prowadził ojciec, a obok niego szła jego żona.

Dookoła panował gwar, szum i śmiech. Wszyscy wydawali się być szczęśliwi. Teegan jednak bardziej niż podekscytowanie odczuwała strach. Nigdy nie była najlepsza w kontaktach z ludźmi, mówiąc szczerze, była zbyt nieśmiała by mieć normalne kontakty z kimkolwiek spoza swojej rodziny.
- To tam! – usłyszała głos swojej matki, która wskazała tabliczkę z numerem peronu. – Chodźmy. – Dodała. Starsze siostry poszły posłusznie za matką. Ojciec pogłaskał najmłodszą córkę czule po głowie.
-To tutaj, wejdźmy. – Powiedział. Teegan chciała coś powiedzieć, ale poczuła jak ogromny „ziemniak” staje jej w gardle. Nie mogła stwierdzić, czy to dlatego, że była bardzo podekscytowana, czy też dlatego, że bardzo się bała. Teegan odrzuciła swoje długie brązowe włosy na plecy i przeszła przez barierkę tuż za ojcem. Jej oczom ukazał się peron, który wydał jej się jeszcze bardziej zatłoczony niż King Cross. Jej wzrok padł na czerwony parowóz, który czekał na odjazd. Oczy otworzyły jej się szerzej, bowiem tego typu pociągi już od dawna nie były używane, z tego co było jej wiadomo.

Minęło kilka minut nim pożegnała się z rodzicami.
- Nie mogę uwierzyć, że już jesteś taka duża. – Powiedział ojciec tuląc córkę. Nastolatka przylgnęła do niego mocno. Nagle poczuła, że wcale nie chce jechać do szkoły. Cały entuzjazm jakby minął.
- Jeśli chcesz mogę zostać… - powiedziała cicho. Matka roześmiała się.
- Będzie dobrze, kochanie, zobaczysz. A teraz pospiesz się, bo ci pociąg ucieknie. – Powiedziała całując dziewczynkę w policzek. Teegan westchnęła cicho i weszła do pociągu. Gdy zdecydowała się na jakiś przedział był on już niemal pełny. Weszła do niego, cicho zapytała o pozwolenie, a gdy je uzyskała usiadła na najbliższym wolnym miejscu.
- Jestem Teegan- powiedziała cicho, ledwo dosłyszalnie. Jej niebieskie oczy szybko zaczęły szukać punktu, na który mogłaby się patrzeć przez resztę podróży. Nie potrafiła patrzeć ludziom w oczy, była na to zbyt wstydliwa.
- Wygląda na to, że dla nas również jest to pierwszy raz. Zastanawialiście się już do którego domu traficie?- Usłyszała pytanie dziewczynki, która przedstawiła się jako Sybilla Merediv.
- Ravenclaw…Mam nadzieję… - Powiedziała nastolatka, nawet nie mając nadziei, że ktokolwiek ją wysłucha. Przywykła już do tego, że zawsze jest tłamszona przez innych i szczerze mówiąc jej to nie przeszkadzało. Wolała stać z boku, przyglądać się. Nie była najlepsza w kontaktach międzyludzkich, ale miała cichą nadzieję, że może to z czasem ulegnie poprawie…
 
Callisto jest offline