Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2009, 12:19   #280
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Valar wysłuchał dyskusji Alemira i zjawy, co jakiś czas uśmiechając się bezradnie do siebie. Z tego co wydedukował Elfy nie mają najmniejszej ochoty widzieć ich tu ponownie. Wysyłają ich na beznadziejną misję, bez żadnego przygotowania, mówiąc, że mają wszystko załatwić potajemnie. Mężczyźnie coraz bardziej wydawało się, że oni po prostu wysyłają ich na stracenie. Elfy musiały mieć nadzieję, że okręt, po który ich wysłali pozbędzie się kłopotów i pośle grupę towarzyszy na dno oceanu. Redslinger nie mógł też za bardzo uwierzyć, że boją się jednego statku. Muszą mieć jakąś linię obrony… Pewnie mogliby zniszczyć okręt bez większego hałasu, gdyby chcieli, ale, po co… Wykonali identyczny ruch, co Salvador, gdy wysłał go po głowę wampira…

Mężczyzna szedł za Alemirem w kierunku drzwi, przez które przed chwilą jeden z nieznajomych przeszedł z elfem. Ku ich zdziwieniu była tam solidna marmurowa ściana! Towarzysz przez dłuższą chwilę próbował uaktywnić przejście, jednak bez większych skutków. W końcu udało mu się wypowiedzieć odpowiednie słowa i przejście przed nimi się otworzyło.

Valar wszedł do marmurowego korytarza za Alemirem i ruszył w kierunku holu, z którego udali się na zewnątrz zamku. Zabójca widocznie kogoś, lub czegoś szukał, ponieważ szedł przed siebie, co chwila skręcając w którąś z bocznych uliczek.
W końcu dotarli do celu, a przewodnik natychmiast otworzył drzwi marmurowej budowli. Wyglądało to na jakąś karczmę, lub tawernę. Momentalnie wszystkie oczy gości spoczęły na grupie towarzyszy. Valar nienawidził, gdy przeszywa go wzrok tylu istot, szczególnie, że wiedział, co najchętniej te istoty by z nimi uczyniły. Wolał pozostać czujny, aby nikt go nie zaskoczył ostrzem.

Alemir znalazł wzrokiem tego, którego szukał. Wielki, brudny i zalany człowiek, co było najdziwniejsze.

-Mam nadzieję, że wiesz, co robisz- szepnął do Alemira- Kiedy znajdzie się chwila musimy pogadać. Jest parę spraw, o których powinieneś wiedzieć…
 
Zak jest offline