Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2009, 07:42   #329
Faurin
 
Faurin's Avatar
 
Reputacja: 1 Faurin nie jest za bardzo znanyFaurin nie jest za bardzo znanyFaurin nie jest za bardzo znanyFaurin nie jest za bardzo znany
Wszystko się pomieszało. To tak być nie powinno... Is był pewny, że to on miał zostać i trzymać posągów. On! Nie kto inny... Wszystko się pomieszało.
Pozostała ich trójka która nie wiedziała co zrobić... Albo raczej on sam. Jedni rzucili się na Szarpstile, drudzy trzymali posągów. No i w końcu trzeci. I do tych trzecich dołączył. Zadanie które otrzymali ci trzeci mogło być najtrudniejsze ze wszystkich. Mogło by przerosnąć takiego elfa jak on.
Wkroczył powoli na most. Pomimo tego, że wyglądał na ledwo trzymające go się był w miarę stabilny. Jednak czy można było na nim swobodnie walczyć? Czy nie było tu za mało ruchu? Szczególnie dla łowcy który przez większość życia walczył albo z ukrycia albo na wolnej przestrzeni. Nie na chybotliwym moście który do najszerszych nie należał.
Przeszedł jakiś kawałek by po chwili zacząć biec. Minął Kall'eha i ponaglił resztę gestem. Musieli się spieszyć. Nie są na spacerku!
Zaćmienie. Pełne zaćmienie! Czegoś takiego Is nigdy nie widział toteż przeraźił się trochę.
"Skąd się takie rzeczy biorą? Echhh... nieważne. Już mija"
Miał rację. Zaćmienie minęło. Znowu otoczyła ich jasność. Przynajmniej względna.
Jakiś czas biegł jeszcze z Elirem przy nodze. Jakiś czas, bo... Nie byli sami! Na moście nie byli sami! Ktoś biegł... za nimi? Był blisko. Bardzo blisko!
Is prędko go poznał. Nie zapomniał tej postury, tych sejmitarów... Usłyszał świst. Uchylił się momentalnie i dobrze uczynił. Gdyby tego nie zrobił niechybnie pożegnał by się z resztą. Już chciał podać dwarfowi jego rzeczy. Było tych klamotów za dużo, a każdy mógł mu przeszkodzić w walce. Już miał gdy przed stanięciem naprzeciw drowa ubiegła go Nizz. Po chwili wykrzyczała żeby elf i dwarf udali się na drugą stronę.
Miała trochę racji. Ale tylko trochę. Is nie wiedział, znowu, co uczynić. Stawiając na szali życie Nizz i powodzenie misji wiedziałby co wybrać. Jednak... z powodzeniem misji wiąże się postawienie na szali życie Uzjela, Szamila, Barbaka, Sathema...
Odwrócił sięw stronę Kall'eha:
- Słyszałeś co powiedziała? Idziemy!
Nakazał jeszcze Elirowi aby został z najbardziej elfiastowatą elfką nad wszystkim elfiastowatymi elfami. I ruszył. Tylko on i Kall'eh...
 
__________________
Nobody know who I realy am...
Faurin jest offline