Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2009, 15:04   #12
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Ravenclaw. Tym ja zaskoczyla. Sybilla byla przekonana, ze kazdy w tej gromadzie bedzie chcial nalezec do gryfonow, a tymczasem... Z drugiej strony dom ten skupial w sobie madrosc, bystrosc i spryt. Aby sie tam dostac nie wystarczylo byc odwaznym, dobrym czy tez skorym do psot. W pewien wiec sposob byl to dom bardziej niz Gryffindor elitarny, do ktorego przynaleznosc laczyla sie z zaletami umyslu i niosla za soba duze wyzwania.
Sybilla spojzala na nowa towarzyszke podrozy nieco innym wzrokiem. W spojzeniu tym krylo sie lekkie zainteresowanie i odrobina sympatii.

- Ravenclaw. Ciekawy wybor. Bylam przekonana, ze kazdy chce byc w Gryffindorze. Dlaczego akurat ten dom?

W glosie dziewczyny slychac bylo szczere zainteresowanie.
Teegan podniosła głowę, nieco zaskoczona, że została zauważona. Nie przywykła do tego, że ktokolwiek zwraca na nią uwagę. Zwykle była najcichszą osobą w towarzystwie. Taki urok posiadania dwóch wyjątkowo otwartych na świat sióstr.

- Mam dwie siostry w Hufflepuffie, więc na pewno Hufflepuff odpada, a Ravenclaw...Ravenclaw odpowiada moim zainteresowaniom... - powiedziała cicho. widać było, że usilnie stara się nie jąkać

- Nie rozumiem dlaczego uwazasz ze Huffelpuff odpada. Na twoim miejscu raczej sadzilabym, ze wlasnie tam trafie. Z drugiej strony to jednak z tych domow tez wybralabym raczej Ravenclaw.

Mowiac starala sie usmiechac do dziewczyny, ktora najwyrazniej nie radzila sobie zbyt dobrze w kontaktach miedzyludzkich. Prawde powiedziawszy Sybilla sama nie byla w tym dobra. Jej zainteresowania raczej nie przyspazaly tlumow wielbicieli wiec nie miala na kim trenowac tej sztuki. W przeciwienstwie jednak do Teegan, Sybilla odpowiadala na ten brak raczej udana pewnoscia siebie niz widocznym zdenerwowaniem.

Teegan zarumieniła się lekko i potarła piegi na swoim "kartoflanym" nosie, jak zwykły nazywać go siostry.

- Ja...Nie chcę być taka jak one...Całe życie...po prostu nie chce być w ich cieniu...Znaczy i tak będę, ale mniej....I...i nikt mi nie będzie już wyrywał książki mówiąc, że....że jest za ładna pogoda by sobie oczy psuć

Sybi byla wyraznie zdumiona.

- Wyrywac ksiazke bys sobie oczu nie zepsula? I tylko dlatego, ze jest ladna pogoda? Na Merlina, to czysta glupota. Przeciez oczy sie nie psuja od czytania ksiazek... No chyba ze czytasz w nocy... A piekna pogoda? Przeciez czytac mozna tez w sloneczny dzien siedzac w ogrodzie czy tez pod drzewem w lesie lub... W zupelnosci popieram twoja niechec do bycia taka jak twoje siostry. Tez bym sie buntowala gdybym musiala to znosic. Na szczescie nie mam siostr...

Tu zamilkla sama nie wiedzac dlaczego. Moze dlatego, ze brak siostr nie wydawal sie jej takim znowu szczesciem? Bycie jedynaczka wcale nie bylo takie wspaniale.

Gdy po jakims czasie do drzwi wagonu zapukala czarownica z wozkiem pelnym slodyczy, Sybi kupila dwie czekoladowe zaby. Jedna poczestowala Teegan, a druga zostawila dla Pana Teofila, ktory je uwielbial.
Po przerwie na slodycze Sybilla doszla do wiosku, ze powinna poszukac sobie jakiegos zajecia albo wyjsc na spacer po korytarzu. Biorac jednak pod uwage tlok jaki panowal za drzwiami stwierdzila, ze lepiej bedzie wybrac rozrywke stacjonarna. Nie zastanawiajac sie wiec dlugo wyciagnela maly kuferek zawierajacy jej ukochane skarby. Wybrawszy sposrod grubych tomiszczy " Jak przyzadzic ten wywar. Niezbednik czarnoksieznika", zabrala sie za czytanie.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 31-05-2009 o 17:03. Powód: Baaardzo glupie niedopatrzenie.
Midnight jest offline