Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2009, 18:39   #56
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Craig z rozbawieniem przyglądał się podnieceniu dziewczyny gdy oglądała kolejne kreacje, a potem niektóre z nich zakładała na siebie i prezentowała mu się z wdziękiem. Przygotował się psychicznie na to, że przez dłuższy czas nie opuszczą tego miejsca. Na szczęście miał dla siebie wygodna kanapę, smaczne wino, a także maleńkie zakąski w postaci owoców, kawałków sera i mięsa, nabijanych na kawałki zaostrzonych patyczków. Wszystko pomyślane tak, aby mężczyzna towarzyszący damie w jej sprawunkach nie poczuł się zniecierpliwiony i nie zechciał wyjść przed sfinalizowaniem kosztownych zakupów. W końcu jednak Keira podjęła decyzję, a jej widok w nowym nabytku w pełni rekompensował oszałamiającą cenę, jaką należało za niego zapłacić. Wyglądała przepięknie, jak prawdziwa arystokratyczna dama, dodatkowo jej sposób poruszania się, wrodzony wdzięk i elegancja dawały jej z pewnością naczelne miejsce w tym snobistycznym gronie. Nie jedna matrona zzieleniałaby z zazdrości na taki widok.

Propozycje przejścia do wydzielonego pomieszczenia przyjął z szerokim uśmiechem. Pomyślał, że cokolwiek wymyśliła ta kusicielka z pewnością okaże się bardzo przyjemne... No i nie pomylił się w najmniejszym stopniu! Gdy ja zobaczył ubraną tylko w bieliznę, i to jaka bieliznę! Poczuł jak jego własne ubranie robi się nagle wyjątkowo niewygodne. Słysząc jej pytanie zmrużył lekko oczy i powiedział gardłowym głosem wyciągając do niej rękę:
- Najlepiej się o tym przekonasz jak na mnie działasz, jeśli podejdziesz do mnie bliżej...
Ruszyła naprzód wolnym krokiem, prowokująco poruszając biodrami stanęła między jego rozsuniętymi udami i obdarzyła go przeciągłym prowokującym uśmiechem.
- Tak mój Panie...?
Słysząc zmysłowy ton w tych słowach i czując ocierające się o jego mięśnie jej długie i szczupłe, odziane tylko w jedwabne pończochy, nogi, z najwyższym trudem zdołał wykrztusić:
- Uklęknij...
Uśmiechnęła się do niego.
- Jak sobie życzysz...
Klękała powoli, by dokładnie oglądał jej biust. Dłonie przeniosła na jego krocze, gładząc schowaną w spodniach twardość. Spojrzała w górę, oblizując wargi i czekając na polecenia. Craig rozparł się wygodnie na kanapie, na której siedział. W jego oczach pojawił się ogień gdy mówił:
- Uwolnij go...
Powoli rozpinała mu pas, a potem troki spodni. Uśmiechnęła się, widząc jak to na niego działa. Nigdy co prawda nie robiła dobrze mężczyźnie za pomocą ust, ale teraz była gotowa na nowe doświadczenia. I jeszcze ją to podniecało!
- Widzę, że podoba ci się mój nowy strój.
Na chwile wstrzymał oddech czując poczynania czarodziejki i patrząc białe, krągłe piersi Keiry uniesione w górę dzięki zręcznej konstrukcji gorsetu.
- Jest doskonały – podniósł dłoń i delikatnie musnął jej ciało, przesuwając aż do krawędzi wykończonej czarną koronką. Wsunął palec do środka i uwolnił nabrzmiały pączek. Potem to samo uczynił z drugim. Obrysowując ich kształt wyszeptał:
- Chcę poczuć go w twoich ustach...
Westchnęła, czując jego dotyk, ale odepchnęła lekko męską dłoń.
- Z rozkoszą, mój Panie.
Objęła go dłonią i powoli włożyła sobie do ust, głęboko, ciasno obejmując wargami. To było... całkiem ciekawe uczucie! Czuła jak pulsuje, jak rośnie jeszcze bardziej. Nie spodziewała się, że to również i jej sprawi przyjemność, ale coraz bardziej wilgotna kobiecość zdradzała ją bardzo wyraźnie. Powoli zaczęła poruszać głową w przód i w tył, dość niewprawnie, ale za to z pasją i namiętnością. To było coś, co każdy mężczyzna wyobrażał sobie w najbardziej erotycznych snach: Kochanka piękna, namiętna i pieszcząca go w taki sposób. Craig odchylił głowę na oparcie poddając się jej rozkosznym zabiegom. Przez chwile pozwolił jej poznawać swoje ciało ustami i językiem w powolnym pieszczotliwym rytmie, ale potem przestało mu to wystarczać. Położył swą dłoń na jej dłoni:
- Zaciśnij ją mocniej i poruszaj tak..
Poprowadził ją demonstrując o co mu chodzi, a dziewczyna zamruczała, nie wypuszczając go z ust i przyspieszyła, pomagając sobie szczupłą dłonią. Było to troszkę męczące, ale jęk mężczyzny wynagradzał jej to w pełni. Nie zamierzała przestawać, nawet wiedząc jak to się skończy. Rozkosz rozlewała się po jego ciele, docierając do wszystkich zakończeń nerwów. Spazmy wstrząsały nim raz po raz. Zabiegi kobiety wznosiły go coraz wyżej i wyżej. Wreszcie nie mając już siły dłużej się powstrzymywać pozwolił sobie na gwałtowne wyzwolenie. Szczytował w jej ustach, a z jego wyrwał się mimowolny krzyk. Z głośnym jękiem przyjęła jego soki do ust, uznając z zaskoczeniem, że ten smak całkiem jej pasuje. Połknęła wszystko i oblizała wciąż naprężoną męskość, spoglądając ku górze z zalotnym uśmiechem. Nachylił się w jej kierunku i wpił wargami w karminowe usta:
- Jesteś niesamowita Keiro – wyszeptał odrywając się od niej na chwilę – To było cudowne. Dziękuję.
Zaśmiała się tylko, obejmując go ramionami.
- W takim razie resztę bielizny wezmę bez przymierzania. Będziesz miał niespodziankę. Twój krzyk chyba słyszeli wszyscy w tym budynku.
Obróciła się i odeszła w stronę parawanu, kołysząc biodrami bardzo prowokująco. Roześmiał się słysząc jej ostatnie słowa. Pewnie była to prawda, ale zupełnie mu nie przeszkadzała świadomość, że inni mogą wiedzieć co tu robili. Podejrzewał, że większość klientów tak sobie uprzyjemniała kosztowne zakupy. Poprawił ubranie doprowadzając się do porządku. Gdy czarodziejka wróciła, także był gotowy do wyjścia. Zapłacili ignorując zupełnie porozumiewawcze spojrzenia właściciela i ruszyli na podbój miasta.
 
Eleanor jest offline