Darkel i Vratyas
Karczmarz odetchnął głęboko, widząc ciekawe twarze Vratyasa i Darkela. Po chwili rzekł : - Kiedyś, kiedy świat wyglądał zupełnie inaczej, wtargnęła Mroczna Pożoga. Przybyła przez portal, który otwożył się gdzieś w Górach Taskich. Jeśli nie wiecie - Tutaj karczmarz przerwał, patrząc na typowo stygijską karnację Vratyasa - bo chyba są wśród was cudzoziemcy, Góry Taskie znajdują się na północy Erynu, są jego naturalną granicą. Mroczna Pożoga rozpieszchła się po całym świecie. Jednak przez portal z innego świata oprócz Mrocznej Pożogi przybył ktoś inny. Przybyły cienie. Były to istoty straszne, dzielące się na kilka podrodzajów. Jednak sęk w tym, że nie rozpieszchły się po całym świecie, tylko pozostały w dolinie, później nazwanej Doliną Cieni. Podróże przez są samobójstwam, zaś pewną śmiercią jest udanie się tam w celu poszukiwań. Zwłaszcza osoby która i tak już nie żyje. Nie jestem jednak w stanie sprecyzować, co w tej dolinie jest tak niebeezpiecznego. Ale tam giną ludzie. I to powinno wam wystarczyć.
Karczmarz zakończył swą opowieść bardzo pewnym i głośnym głosem. Spojrzał po twarzach Darkela i Vratyasa. Machnął tylko ręką, szepcząc - Wasza sprawa... - Po czym zabrał ze stołu kilkka monet, które zaproponował mu Vratyas, po czym mu je wręczył. Gdy to zrobił, rzekł : - Lepiej już idźcie... Rano chyba nie wstaniecie, jest już po pierwszej... Hario Hario obudził się nagle, oddychając szybko i głęboko. Serce biło mu bardzo szybko. Czuł się tak, jakby ktoś przebił go mieczem. Czuł ból. Spojrzał na swoją pierś. Rzeczywiście, ona krwawiła. Hario wstał śpiesznie, wyjął z szafki gazę i opatrzył ranę. Działo sie coś dziwnego. Nadszedł już ranek, więc Hario przebrałsięiotworzyłokno, byzaczerpnąć świeżego powietrza.
__________________ Wenn ich
Träne dein Herz
und wenn es raubt dir den Kopf
Ich sehe dich deine Seele fliegen? |