Wątek: Wataha
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2009, 18:58   #485
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Tygrysołak zastanowił sie chwilę przed wypiciem z drugiej fiolki, lecz na walkę o zawartość pierwszej było już za późno, bo jeden z krasnoludów właśnie ją pił. Zatem już nie było na co czekać.
Po wypiciu z niej drowem aż wstrząsnęło z powodu smaku. Była to praktycznie najgorsza rzecz jaką do tej pory wypił. Do tego mdłości, które spowodowały, że Dirith musiał usiąść i oprzeć się łapą o ziemię. Nawet już mimowolnie miał otwarty pysk do próby wydalenia tego płynu razem z poprzednim posiłkiem, jednak powstrzymał sie z całych sił.
Następnie przyszły dreszcze, dziwne skurcze, jakieś ciepło, halucynacje w postaci świateł i takie tam efekty towarzyszące mutacjom - dla Diritha normalka, gdyż przez wiele lat zanim stał się tygrysołakiem twórca likantropa faszerował go różnymi rzeczami, po których działy się czasem na prawdę dziwne rzeczy.
Po chwili Dirith wstał trochę chwiejnie.. i zorientował się, że coś jest nie tak. Warknął pod nosem, lecz nie był to przyjazny ton, po czym rozejrzał się dookoła jakby szukał przeciwnika.
Jednak drow postanowił jeszcze chwilę opanować nerwy i przymknął na małą chwilę oczy, jakby czegoś szukał w pamięci. Kiedy je otworzył było w nich widać czystą złość, co mogło świadczyć, że nie znalazł tego czego szukał.
Zaryczał gromko i ruszył w stronę najbliższego członka Watahy.
Po zrobieniu kroku Tygrysem wstrząsnęły jakieś skurcze. Nadal warcząc i rycząc wściekle padł na ziemię. Następnie sylwetka tygrysa zmieniła się w bardziej humanoidalny tułów oraz zmieniły się przednie łapy zaczęły bardziej przypominać ludzkie.
Trwało to ledwie chwilę po czym Dirith wstał wyglądając już zupełnie tak jak wcześniej w postaci tygrysołaka. Masywny tułów, prawie trzy metry wzrostu, ostre jak brzytwa pazury przednich łap utrudniające znacznie chwytanie jakichkolwiek przedmiotów, chyba że w te przedmioty można wbić owe pazury, jak również pazury tylnych łap. Wszytko to niezmiennie pokryte czarnym futrem poprzecinanym śnieżno-białymi pręgami.
Likantrop nie szedł już dalej, a nawet ucichł lecz nadal rozglądał się czujnym wzrokiem, jakby był gotowy na wszystko.
-Noo.. - powiedział niskim, przypominającym trochę warkot tygrysa, głosem. - Macie więcej szczęścia niż rozumu. - dokończył zadowolonym tonem, jakby nigdy nic. Nawet dało się odczuć wrażenie, że Diritha nie obchodziło nic poza tym aby za wszelką cenę pozostać tygrysołakiem, nawet gdyby już nigdy więcej nie mógłby się zmienić w drowa.
Zaraz potem sylwetka tygrysołaka zaczęła się zmieniać ponownie, tym razem kurcząc. Znowu Dirithem wstrząsnęły skurcze i jego ciało zaczęło się zmieniać. Kości zaczęły głośno strzelać, futro znikać ustępując miejsca lekkier skórzanej zbroi, która wzięła sie nie wiadomo skąd, głowa zmieniła się w głowę mrocznego elfa. Jedno się jednak nie zmieniło. Na twarzy drowa pozostały białe pręgi wyglądające na czarnej skórze jak tatuaż. Za jego plecami było widać dwa sejmitary, które Dirith nosił skrzyżowane na plecach.
Dirith uśmiechał się i na pierwszy rzut oka było widać ogromną pewność siebie.
- Wreszcie wam się udało znaleźć lek. Myślałem że jeszcze trochę i zacznę szukać go na własną rękę.. - spojrzał na resztę Watahy trochę zadziornym wzrokiem, jakby był trochę zawiedziony, że tak nie postanowił.
- Spisaliście się całkiem nieźle, więc postaram się zapomnieć, że to przez Was wydarzyło się to wszystko.. - zaśmiał się lekko mimowolnie spoglądając na zwłoki Cunnera.
_____________
Edit: rzut jeszcze w poprzednim bo tutaj nie dałem dodaj zaniam walnąłem zapisz
 

Ostatnio edytowane przez eTo : 04-06-2009 o 18:21.
eTo jest offline