- Może i racja, co waść prawisz o Kozakach, jeno by te obrady za długo nie trwały, bo nam rezuny uciekną.
Kiedy to było Źydzie - zwrócił się do handlarza, a usłyszawszy odpowiedz skinął głową.
- No i mamy do nich tylko dwa dni straty, a wolno idą jako z pannami i tym starym szlachciurą.
Jeno cos mi sie widzi ze jak teraz stracili ludzi i toboły szybciej pojdą omijajac wsie i chutory.
Trzeba nam jak najszybciej iśc za nimi - to mówiąc skierował sie do stajni by ekwipunku dogladnąć, bo juz mu powoli brzydło to siedzenie na zadku i chetnie by ruchu i bitki zażył. Był żołnierzem i sprawy polityki zwierzchnikom i hetmanom ostawiał, samemu tylko wojenkę sobie ostawując. |