Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2009, 11:41   #18
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Krasnolud sapiąc, dysząc i nie przestając kurwić, wyhamował tuż przed powalonym kmiotem, przy okazji zahaczając go swoją ubraną w solidnego trepa stopą. W nery. Tamten aż zwinął się z bólu, a Imrak głośniej zaczął kurwić, bowiem kopnął go ranną nogą. Ostatecznie zaś usiadł ciężko na powalonym człowieku, bez ceregieli wbijając mu swój ciężki, mięsisty tyłek prosto w jaja. Nie zazdrościł temu idiocie, no ale nie musieli przecież puszczać takiego debila. Obejrzał najpierw swoją nogę i dopiero spojrzał spode łba na leżącego. Co prawda było przysłowie, że leżącego się nie kopie, ale khazad był słaby w tych wszystkich powiedzonkach. Trzasnął jeszcze tamtego z plaskacza, by się zamknął. Czas było pogadać.

-Dobra, sprawa jasna, człeku. Ty nam wszystko o swoim panie wyśpiewasz, a ja nie zdejmę ci gaci i nie nakarmię Skurwysyna.
Spojrzał na niego dosadnie i beknął, drapiąc się po zawszonej brodzie.
-Jasne? No. Tylko się kurwa nie ruszaj za bardzo, muszę wyciągnąć to gówno, co mi wsadził twój koleżka.
Przyjrzał się ranie, dotykając lekko wystającego bełtu. Syknął i pokurwił jeszcze trochę.
-Mówiłem, kurwa, że masz się nie ruszać! Chcesz żyć bez fiuta?!
Usadowił się nieco wygodniej, próbując znaleźć coś co by się nadało na bandaż. Zanim mu się to jednak udało, przybiegły obie siostrzyczki, ciągnąc za sobą trzech obsmarkańców. Imrak spojrzał na nich, spluwając na bok flegmą.
-Co to kurwa za jedni? Więcej gąb do podziału łupów, do chuja?!
Przyjrzał się każdemu po kolei, a spojrzenie jego oczu przyjazne nie było.
-Na znachora to żaden z was nie wygląda, ale może chociaż który za konowała kiedy robił? Bo jakiś popierdoleniec strzelił mnie w udo.
Kiwnął głową na swoją ranę a potem odpowiedział na niezadane pytanie.
-Nie ma fantów, pierdolec. Jego pan ma. Ale on jest grzeczny i nas zabierze gdzie trzeba, prawda?
Kundel wciąż szarpał jego nogawkę, ale Imrak wyszczerzył się paskudnie i złośliwie, kierując pytanie do psa.
-Chcesz jaja na kiełbasie, co Skurwysyn?
Pies rozszczekał się nagle, radośnie merdając ogonem. Najwyraźniej zakosztował już w tych przysmakach i bardzo je lubił.
 
Sekal jest offline