Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2009, 18:07   #341
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
„To ponad twoje siły, kotku... – pomyślała z żalem. – Już dobrze...”
Do tego ją stworzono. Aby niszczyła, zabijała. Wychowano ją tak, aby kochała, wszystko, wszystkich, aby broniła życie. A potem wszystko się skończyło, bliscy odeszli, stwórca pozostawił jej wolną wolę. Została sama. Ze swoją wolną wolą. Połączyła więc jedno i drugie, miłość i zabijanie. Bronić. Zabijać w obronie życia.

Już próbowała słowami zawrócić go z drogi jaką wybrał, ale nie potrafiła. Być może nie rozumiał jej słów, być może zrozumie jej czyny. Zawsze wierzyła.

Musiała go zabić. Zabić, aby żył.
Aby odszedł i nie próbował więcej. Aby nie spotkał jej kiedyś, w innym Miejscu. W miejscu, w którym umarli się nie odradzają.

Kiedy jego ciało znieruchomiało, oddech ustał a mięśnie stężały, poczuła, że cząstka jej umarła. Jego ciało zamieniło się w pyłek i znikło rozpraszając się. Nizzre klęczała na Moście Bez Odwrotu, tam, gdzie krwi drowa już nie było, także znikła. Ale czuła ją nadal, zimną, na swoich dłoniach.

Przez jej umysł przewijały się różne obrazy, wspomnienia z przeszłości i iluzje jakie nigdy nie miały miejsca. Widziała siebie, istniejąca w tej chwili. Inną niż przed chwilą.

Hands by ~Tomo-Takahashi on deviantART

Bloody Hands by ~Tamasaburo89 on deviantART



„Idź. Idź, bezpieczny”.
Wstała i westchnęła głośno. Fufi przyczłapał do niej, był lekko ranny ale trzymał się cało. Pogłaskała go między oczkami. Spojrzała na Elira.
- Idziemy teraz do Pana – powiadomiła wilka.
Zadanie. Schowała ostrza do bransolet, pobiegła Mostem ile sił w nogach. Mgły rozstąpiły się wkrótce i zobaczyła drugi koniec Mostu.
„Jest!”
Zwolniła, czujna. Dostrzegła jakieś sylwetki. Wysoką i beczułkowatą. Uśmiechnęła się z ulgą.
- Isendir! Kall`eh! – zawołała, machając do nich, żeby nie pomylili jej w mgłach z wrogiem.
Ulżyło jej że są cali i z-drowi. Dogoniła ich szybko. Jej twarz wciąż zdradzała oznaki niepokoju i podejrzanego smutku. Rozstroju nerwowego jednym słowem. Chciała unikać ich spojrzeń, najchętniej dobiegłaby do posągu i tyle. Czuła się jakby cały świat wiedział o tym co zrobiła i jak się teraz czuła.
- Posąg!...
Ruszyła ku drugiemu brzegowi. Ale musiała minąć Isendira by tam dotrzeć. Bała się tego. Ale musiała iść na przód. Czuła dreszcz na plecach. Przechodząc obok elfa powoli podniosła głowę i na moment, nie zatrzymując się, smutnie spojrzała elfowi w oczy.

Wrzuta.pl - O.N.A. - Kiedy powiem sobie dość

To trwało wieki. Te kilka kroków trwało całe wieki! Wreszcie jej buty dotknęły podeszwami miękkiej trawy. Była na drugim brzegu. Kall`eh znalazł posąg i był już przy nim.
- Wyjątkowo paskudny posąg – wyrwało się elfce. – Jak to było, jak to Uzjel mówił?! – speszyła się.
Nerwowo podrapała się za uchem.
„Ja i Kalleh? Ja i Is? Ja i Elir?!”
Oczywiście, wolała wersję „elfy do elfów, dwarfy obok” ale uznała że skoro czepiali się że chce zostać z Isem na drugim brzegu to czepialiby się gdyby go macała TFU gdyby macała z nim posąg!
- Dobra to biorę też ten! – stanęła obok Kall`eha. – A Is... em...?! Gdzie drugi posąg?!
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline