Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2009, 11:12   #89
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
To że nie stracił przytomności zawdzięczał słynnej krasnoludzki odporności. Po prostu nie było czym oddychać. Całe szczęście, że ogień go się najwyraźniej nie imał. Nie miał absolutnie żadnych poparzeń, nawet na częściach ciała, których nie zdążył ukryć za tarczą. Radość jednak z tego faktu wyraźnie przyblakłą na widok pędzących w jego stronę czterech orków, choć widzącemu podwójnie Brogowi zdało się, że jest ich znacznie więcej.
Rzucili się na niego niemal jednocześnie. Jedno ostrze trafiło w tarczę, drugie w hełm, aż krasnoludowi zadzwoniło we łbie, trzecie zdążył sparować, a czwarte ledwie cal ominęło jego bok.
Atakowali tak wściekle jakby od miesiąca nie widzieli orczycy i chcieli wykazać się w walce. Znając ohydne orcze zwyczaje, było to całkiem możliwe. Brog musiał pozbierać się szybko, jeśli chciał przetrwać starcie. Z wysiłkiem skupił wzrok i przeszedł do twardej obrony. Zaczął też dostrzegać istotne szczegóły. Na przykład to, że wielkie orki atakując go we czterech przeszkadzały sobie nawzajem. Parując ich chaotyczne ciosy, aż nadto oczywistym się stało, że również ich wyszkolenie pozostawia wiele do życzenia. Waliły po prostu na oślep w tarczę, jakby chciały ją roztrzaskać gradem ciosów. Brog czuł na przedramieniu ich wściekłość i czekał.
W pewnej chwili klingi dwóch orków po prawej zderzyły się ze sobą, gdy próbowały trafić Broga w ramię. Krasnolud tylko na to czekał. Schylił się i robiąc wypad nogą do przodu bezceremonialnie ciał jednego z drani w pachwinę, by zaraz potem poprawić na odlew w kolano. Ork zawył z bólu i przewrócił się na kompana. Powiększając zamieszanie.
Brog szybko je wykorzystał i gdy drugi ork przytrzymał padającego na niego kompana szerokim cięciem odrąbał mu łapę trzymającą miecz przy łokciu. Cięcie przeszło przez kończynę i ostrze zagłębiło się w boku stwora wchodząc gładko między żebra. Na szczęście nie zaklinowało się i krasnolud zdążył je wyrwać i osłonić się przed wściekłymi ciosami dwóch pozostałych zielonych bestii.
Te orki na szczęście były kiepskimi wojownikami. Brog załatwił dwóch nie otrzymując ani jednej rany. Tym niemniej nie były, aż tak głupie jakby mógł sobie życzyć. Nauczone przykrym doświadczeniem atakowały z dystansu i starały się trzymać poza zasięgiem krasno ludzkiego topora, a Brog ? Brog tymczasem wzdłuż ściany krok, za krokiem wycofywał się w stronę kompanów. Odpędzając się od orczych ataków.
Dostrzegając następnych biegnących do pieczary i patrząc na dwóch, z którymi walczył zawołał do towarzyszy.
- Dwunastu.
 
Tom Atos jest offline