Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2009, 15:45   #19
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
-Pieniądze powiadasz. No po części to tak. Z resztą chce też udowodnić tym zastraszonym wieśniakom że da się stamtąd wyjść. Jeżeli tylu tam zaginęło to wiadomości o nich będą cenne dla ich rodzin. Oj bardzo cenne…

„A więc też pieniądze. Ciekawe ile zarząda za udział w wyprawie? No zobaczymy jak to będzie...” – pomyślał Vratyas, ziewając przeciągle.

- Spać pora, jak to karczmarz radził – powiedział do Darkela i poszedł do swojego niewielkiego pokoiku. Nie było tam wiele. Ot, krzesło, mały stolik, na którym stała wypełniona czystą wodą misa, zbita z paru niecheblowanych desek skrzynia i łóżko.

„Łóżko to czego mi teraz trzeba” – stygijczyk obmył się w misie, rozebrał, broń pieczołowicie złożył koło wezgłowia łoża i położył sie spać. Już po chwili miarowo chrapał.

Obudził się gdy było już całkiem jasno. Spałby jeszcze jednak ze snu wyrwało go uczucie niepokoju. Coś się stało. Teraz? Nie, kiedyś. Dawno, dawno temu... Ale co? I kiedy? I dlaczego teraz o tym myśli? Dlaczego to go znowu prześladuje? Przecież zdarzenie miało miejsce kilkanaście lat temu. Sam nawet nie pamięta ile dokładnie. A jednak co pewien czas wspomnienie wraca. Co to właściwie było? Tego też dokładnie nie pamięta. To chyba taka naturalna zdolność, że zapomina się przykre lub złe rzeczy, tak że w pamięci pozostają tylko miłe wspomnienia. Ale nie teraz. Mimo najlepszych chęci nie był sobie w stanie przypomnieć niczego przyjemnego. Chociażby jednej rzeczy... Coś siedziało mu w głowie i podsuwało przed oczy obraz. Wciąż ten sam...

Wstał z łóżka, ubrał się i zszedł na śniadanie. Nie starał się być ani miły ani uprzejmy. Nie był też w ogóle rozmowny.
„Parszywy poranek” – cały czas powtarzał w myślach, równocześnie starając się myśleć nie o przeszłości, ale o tym co go czeka w najbliższej przyszłości, o wyprawie do Doliny Cieni.

Poszedł na spacer po mieście. Tak bez celu, aby zabić czas i wspomnienia. Przez kilka godzin błąkał się po ulicach, wciąż w złym humorze.
„To nie był dobry pomysł. Ta pogoda, śnieg, błoto i zimno na pewno mi nie pomogą. Wręcz przeciwnie... Muszę się czymś zająć.”

Teraz już miał cel. Wypytał napotkanych mieszkańców o dom uciech i udał się tam niezwłocznie. Już po chwili był sam na sam z ponętną prostytutką. W końcu złe myśli odpłynęły...

Wieczorem, gdy zapadł zmrok udał się na umówione miejsce, do koszarów, na spotkanie z Janem. Z człowiekiem, który miał im podać szczegóły dotyczące wyprawy.
 
xeper jest offline